„Być sobą” – to dumne hasło wymaga istotnej korekty: sobą mogę być tylko wobec Boga. On jeden zna mnie bardziej, niż ja siebie poznałem, to On nazwał mnie moim własnym i jedynym imieniem.
Artykuły: Jan Andrzej Kłoczowski OP
Łaska odwołuje się do tego, co zostało we mnie dobre; nie ma bowiem ludzi do końca złych; człowiek nie potrafi być do końca zły.
Pragnienie „wody żywej” nazwałbym po prostu pragnieniem wiecznego i prawego piękna – początku, którego zawsze nam mało.
Jesteśmy swoimi własnymi rodzicami; samodzielnie stwarzamy samych siebie i poprzez nasze wybory nadajemy kształt naszemu życiu.
Czyli o tym, jak będziemy sądzeni.
Stworzyliśmy „pokolenie nic”.
Człowiek ma w sobie wpisane pragnienie świętowania; ośmielę się powiedzieć, że to należy bez mała do jego natury.
Otwórzmy drzwi Chrystusowi, my, którzy jesteśmy w Kościele, ale nie robimy nic, aby Chrystus mógł przyjść do innych ludzi, zatrzymujemy Go, nie dajemy świadectwa, nasze życie ludzi smutnych jest właściwie „antyświadectwem”.
Cóż zatem znaczy miłosierdzie? Miłosierdzie to zraniona miłość, która mimo zranienia pozostaje wierna człowiekowi.
Nadzieja nie jest matką głupich, tchórzów, ale jest źródłem prawdziwej odwagi życia, podejmowania wyzwań, które pozwalają wyjść z poczucia bezradności i jakiejś zupełnej klęski, która rodzi depresję.