Kategoria: 'Promowane'

Timothy Radcliff OP i Łukasz Popko OP mówili o tym, że kochamy to, co jest szczegółowe i konkretne, nienawidzimy natomiast abstraktów i ogólników. Wiele w tym racji. Przypomniała mi się starsza kobieta, mieszkająca w jednej z podkijowskich wsi, opowiadająca mi o rosyjskim żołnierzu, który schronił się w jej domu, bo nie chciał strzelać do Ukraińców, a ona karmiła go barszczem. Zastanawiam się na ile to, o czym mówili ojcowie Timothy i Łukasz, da się zastosować do poróżnionych przez wojnę rodzin czy narodów?
762 lata temu gdańskiemu klasztorowi dominikanów udzielono papieskich przywilejów organizacji uroczystości św. Dominika. Uroczystość ta ściągnęła do Gdańska nie tylko wiernych, lecz także podróżników i kupców, co dało początek jarmarkowi. Jest on jednym z nielicznych średniowiecznych wydarzeń, które przetrwało do dziś.
Tym razem spotkanie było dla nas okazją do refleksji nad potrzebami młodych ludzi szukających swojej życiowej drogi, a szczególnie kobiet rozpoznających powołanie do dominikańskiego życia kontemplacyjnego. Zastanawialiśmy się nad dobrym wykorzystaniem czasu przeznaczonego na kolejne etapy formacji początkowej, tak by stanowiły one harmonijny proces skierowany ku pełnej dojrzałości. 
Wojna wymaga wielkiej wytrzymałości nie tylko od żołnierzy. Także wszystkim nam, zwykłym ludziom stojącym po stronie dobra i prawdy, potrzeba cierpliwości w byciu solidarnymi. Nie wolno zbytnio zwolnić biegu, kiedy meta wciąż przed nami. Dziś już chyba nikt nie ma wątpliwości, że wojna, która zaczęła się ponad pięć miesięcy temu, to bieg długodystansowy.