Ciężko chory dwunastolatek z Iraku przejdzie w Austrii dwie operacje. Sprowadził go arcybiskup Wiednia.

Dwa lata temu George Mansoor, wraz z rodziną, podobnie jak inne rodziny chrześcijańskie z Doliny Niniwy, musiał uciekać przed terrorem Państwa Islamskiego. Jego ojciec został zastrzelony. Matka z jedynym synem schroniła się w obozie uchodźców w Irbilu.

Fala solidarności

W marcu tego roku obóz odwiedził. kardynał Christoph Schönborn, dominikanin i metropolita Wiednia. Poznał wówczas ciężko chorego chłopca. W tych dniach dwunastolatek wraz z matką przybył do stolicy Austrii, aby przejść dwie skomplikowane operacje, które mają uratować mu życie. Hierarcha przyjął ich 21 sierpnia w swojej siedzibie.

„Są takie sytuacje, gdy nie zastanawiam się, ilu jeszcze ludziom mogę pomóc, ale myślę: tu i teraz. I to jest taka właśnie sytuacja” – powiedział kardynał. „Tu chodzi o życie tego chłopca” – dodał podkreślając, że gdyby nie został on zoperowany, mógłby nie przeżyć.

Arcybiskup Wiednia podziękował też osobom, które zaangażowały się w pomoc, nazywając ich gest „falą solidarności”. „Nie możemy ulżyć wszystkim cierpieniom na świecie, ale możemy pomóc tam, gdzie bezpośrednio się z tym zetkniemy” – podsumował Schönborn.

Archidiecezja zapłaci za leczenie

George cierpi na zespół Prune-Belly – rzadką wadę wrodzoną, charakteryzującą się. brakiem mięśni brzucha, co pociąga za sobą zdeformowanie układu moczowego, a w konsekwencji niewydolność nerek. Gdyby nie został poddany operacjom, miałby za małe serce i za małe płuco, a ponadto regularnie musiałby być dializowany.

Przeprowadzenia niezbędnych operacji, które pozwolą chłopcu na lepszy komfort życia, podjęli się nieodpłatnie lekarze w dwóch wiedeńskich szpitalach. Operacje zostaną przeprowadzone we wrześniu. Koszty pobytu w szpitalu chłopca oraz jego matki, a także okres niezbędnej rehabilitacji, a następnie dalszej terapii w Iraku wzięło na siebie koło emerytów Austriackiego Banku Narodowego. Akcję pomocy sfinansowała archidiecezja wiedeńska – między innymi z ofiar złożonych przez czytelników tygodnika „Der Sonntag”.

Rehabilitacja będzie długotrwała, ale chłopiec i jego matka pragną jak najszybciej wrócić do Iraku. Żyją w niewielkiej wspólnocie chrześcijańskiej w wiosce zbudowanej z kontenerów. Nad dalszymi losami chłopca będzie czuwał tamtejszy ksiądz, „father Paulus”.

Uchodźcy w pałacu arcybiskupa

Pomoc jest częścią licznych inicjatyw podejmowanych przez Manuela Baghdi – Syryjczyka i pełnomocnika kard. Schönborna do spraw uchodźców. Obok pomocy na miejscu organizuje on wsparcie dla uchodźców, mieszkających w obozach na terenie Iraku. W najbliższych planach ma zakup autobusu, który dowoziłby dzieci z obozu uchodźców do szkoły.

To nie pierwszy gest solidarności austriackiego hierarchy z uchodźcami. Kilka lat temu kardynał udzielił schronienia w Pałacu Arcybiskupim zagrożonej islamskim terroryzmem czteroosobowej rodzinie chrześcijańskiej z irackiego Kirkuku, która otrzymała azyl w Austrii. Wspierał w integrowaniu się z austriackim społeczeństwem i nauce języka niemieckiego.

Kardynał Schönborn apelował też wielokrotnie do krajów Europy – także Polski – o przyjmowanie najnowszej fali uchodźców z Syrii. „To straszne, że argumentem przeciwko uchodźcom ma być nasze chrześcijaństwo, to, że nie chcemy być islamizowani” – ubolewał kilka miesięcy temu w wywiadzie dla słowackiego czasopisma „Týždeń”.