Nowość, jaką wnosi Bóg do naszego życia, jest tym, co naprawdę nas realizuje, co daje nam prawdziwą radość, prawdziwą pogodę ducha, ponieważ Bóg nas miłuje i pragnie jedynie naszego dobra.
Artykuły: Wydawnictwo W drodze
Kościół to nie splot rzeczy oraz interesów, lecz świątynia Ducha Świętego; świątynia, w której działa Bóg; świątynia, w której każdy z nas przez dar chrztu jest żywym kamieniem.
Potrzeba dzisiaj chrześcijan, którzy ukazywaliby współczesnym ludziom miłosierdzie Boga, Jego czułość względem każdego stworzenia.
Pan prosi nas o nowe otwarcie: prosi, byśmy nie zamykali się na dialog i na spotkanie, lecz byśmy dostrzegali wszystkie wartościowe i pozytywne rzeczy głoszone również przez tych, którzy nie myślą tak jak my lub zajmują inne stanowiska.
Niech Kościół będzie miejscem miłosierdzia i Bożej nadziei; miejscem, gdzie każdy może czuć się akceptowany, kochany, może uzyskać przebaczenie, usłyszeć słowa zachęty do dobrego życia - życia według Ewangelii.
Wyrzuty sumienia to nie musi być nic złego, jeżeli mamy do nich podstawy. Jeżeli podstaw brak, robimy sobie nimi krzywdę.
W perspektywie chrześcijańskiej rozróżnienia dokonuje się nie między tym, kto jest już martwy, a kto jeszcze żyje, lecz między tym, kto jest w Chrystusie, a tym, kto w Nim nie jest.
Nie istnieje jeden Kościół dla Europejczyków, jeden dla Afrykanów, jeden dla Amerykanów, jeden dla Azjatów, jeden dla mieszkańców Oceanii.
W gminach chrześcijańskich dość szybko pojawiło się pytanie, które pisma są natchnione. W apokryficznej Ewangelii Piotra opisano scenę wyjścia Chrystusa z grobu. Wydawałoby się: wspaniale, Chrystus triumfuje, cały świat to widzi. Ale Kościół powiedział: Nie, to nie jest tekst natchniony. Bo do wiary w zmartwychwstanie człowiek musi dojść sam na podstawie znaków – takich jak pusty grób.
Chrześcijańska radość ma swoją podstawę w wierności Boga.