Wszystkiemu winne są kłamstwa. Celowo je sobie wmawiamy.
Życie potrafi boleć – każdy z nas tego doświadczył. Wszyscy wiemy, jak to jest, kiedy ten ból zalewa nas jak fala. Gdy prawda wydaje się zbyt trudna, by ją znieść, uciekamy od niej w kłamstwa.
Robimy to na tyle odruchowo, że nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Kłamiemy, choć nie mieliśmy takiego zamiaru. Może i początkowo kłamstwa ratują nam życie, ale niestety, z czasem okazują się szkodliwe. Sprawiają, że cierpimy coraz bardziej. Zaczynamy więc szukać pomocy, przekonani, że coś jest z nami nie tak.
Przejdź do sklepu W drodze
Tymczasem wszystkiemu winne są kłamstwa. Czasem mamy wrażenie, że coś w nas pęka, że załamuje się, rozpada na kawałki. A to pęka pancerz kłamstw, uwalniając uczucia. Przeraża nas to, więc żeby nasze uczucia zagłuszyć, serwujemy sobie kolejną porcję kłamstw. W efekcie czujemy się jeszcze gorzej.
A może wrażenie, że coś jest nie tak, to dowód, że nie do końca zdołaliśmy się okłamać? Może powinniśmy wreszcie przestać uciekać, zatrzymać się i zawrócić, by zmierzyć się z tym, co nas przeraża? Kiedy staniemy oko w oko z prawdą o naszym życiu, zrozumiemy, dlaczego cierpimy. Więcej – przekonamy się, że mamy dość sił, żeby sobie z tą prawdą poradzić.
Ból jest zbyt silny, by stawić mu czoła w pojedynkę. Ale jeśli zdecydujemy się unieść ciężką pokrywę kłamstw, odsłonić prawdę i uwolnić nasze uczucia, odnajdziemy samych siebie. I wrócimy do prawdziwego życia.
*
Dlaczego wmawiamy sobie kłamstwa? Bo nie chcemy tych uczuć, które niechybnie pojawiłyby się, gdybyśmy przyjęli rzeczywistość taką, jaka jest, i zmierzyli się z prawdą o naszym życiu. Często odsuwamy od siebie prawdę, czekając, aż nasze fantazje się ziszczą, zamiast zmierzyć się z rzeczywistością.
Wydaje się nam, że jeśli zaczekamy, rzeczywistość, która nas otacza, przestanie być rzeczywista – to oczywiste kłamstwo o nas samych, o naszych bliskich i o naszym życiu. I pozwalamy się temu kłamstwu zwodzić. Cierpimy, bo usiłujemy walczyć z rzeczywistością, a jest to walka, której wygrać się nie da.
Kłamstwa mają to do siebie, że pozostają niewidzialne dla osoby, której życiem zawładnęły. Dlatego potrzebujemy terapeuty, który pomoże nam dostrzec te kłamstwa i to, jak wiele przez nie tracimy. Dopiero wtedy będziemy w stanie zmierzyć się z prawdą, której dotąd unikaliśmy.
Kiedy uwolnimy się od złudzeń i wyobrażeń, dostrzeżemy prawdziwe życie. Będziemy mogli przyjąć nasze prawdziwe uczucia i otworzyć się na rzeczywistość. To jedyny sposób, żeby odkryć, kim jesteśmy, wejść w otaczający nas świat i dostrzec jego prawdę.
Fragment książki Jona Fredericksona „Kłamstwa, którymi żyjemy”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa W drodze.