Trwa jubileusz Dominikańskiego Duszpasterstwa Akademickiego.

Osiemdziesiąt lat temu dominikanie, po stosunkowo krótkiej nieobecności w Poznaniu, wrócili do miasta na zaproszenie władz Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Nie wrócili jednak na „stare śmieci”, do XIII-wiecznego klasztoru przy ul. Dominikańskiej (obecnie klasztor jezuitów). Wybrali miejsce, które miało odpowiadać ich nowej misji: budowie Duszpasterstwa Akademickiego. Wyszli poza turystyczne Stare Miasto, a skierowali się w stronę nowo powstającego szlaku uczelni, gdzie mogli spotkać zarówno profesorów, studentów, jak i osoby pracujące w pobliskich urzędach.

Przeczytaj więcej o Jubileuszu 80-lecia DA

Nie tylko nowy adres był ważny. Bowiem misji zostały podporządkowane także plany architektoniczne nowo powstającego klasztoru. Bez wielkiego budżetu, za to z dużą dbałością projektowano całą przestrzeń. Choć budowę klasztoru i kościoła przerwała wojna, jednak na starych planach z tamtych lat możemy zobaczyć daleko zakrojone, nigdy niezrealizowane marzenia braci: dom akademicki. Dzisiaj jest to dla nas rodzaj symbolu przełomowego myślenia naszych starszych braci.

Przez wiele lat przy poznańskim klasztorze funkcjonowała fundacja Caritas Academica, która pomagała studentom w poszukiwaniu mieszkania, pracy i opieki zdrowotnej. Do dzisiaj w naszej prowincji krążą opowieści o tym, jak bracia przyjmowali studentów do siebie na tzw. „glebę”, zanim znaleźli dla nich odpowiednie lokum.

Coś ważnego tutaj się rozpoczęło – zdecydowanie, bez kompromisów i wspólnotowo. Z czasem energia tego miejsca dała początek innym Duszpasterstwom Akademickim, pojawiającym się w kolejnych dużych miastach Polski, gdzie mieszczą się dominikańskie klasztory. Obecnie jest ich jedenaście.

Co dzieje się w tych 11 miejscach? Jak siła i nadzieja tamtych początków przeniosła się na kolejne pokolenia? Czy rozwinęliśmy ten pierwotny potencjał? Jaką wartość wypracowaliśmy przez te 80 lat?



Czym może być dla nas Jubileusz

Jak można podsumować 80 lat tradycji, gdy ma się tylko 30 lub 40 lat życia? Być może nie o podsumowanie idzie, ale o świadomą i odpowiedzialną kontynuację. Można przecież świętować patrząc wyłącznie wstecz i ciesząc się sukcesami tych, którzy nas poprzedzili, próbować ich naśladować. Ale można też wykorzystać nadarzającą się jubileuszową okazję, by na nowo zmierzyć się z własną tożsamością, która jest nie tylko spuścizną, ale i zadaniem. Wzmocnić się i otworzyć na nowe.

Dlatego w najbliższym roku chcemy skoncentrować się na pracy „do wewnątrz”. Od minionych wakacji spotykamy się i rozmawiamy w gronie studentów, absolwentów, duszpasterzy i przeorów, w których klasztorach mieszczą się Duszpasterstwa Akademickie. Efektem tych spotkań będzie raport o obecnym stanie, który posłuży nam jako punkt wyjścia do rozmowy na temat przyszłości DA.

Chcemy być świadomi czy podążamy za zmianami, które zachodzą w społeczeństwie. Zdać sobie sprawę z tego, co jest rdzeniem Duszpasterstwa Akademickiego, a co powinno podlegać nieustannym przemianom? W jakim stopniu mamy świadomość różnic pomiędzy naszymi klasztorami i środowiskiem danego miasta w Polsce? Czy potrafimy docenić tę różnorodność i znaleźć jedność Dominikańskiego Duszpasterstwa? Pytań jest wiele.

Chcielibyśmy nie tylko zatrzymać się na opisie, ale również zainicjować proces budowania narzędzi, które usprawnią naszą komunikację i przyczynią się do odważnego spojrzenia w przyszłość. Dlatego 18 listopada planujemy w Poznaniu zjazd duszpasterzy akademickich, przeorów oraz prowincjała. Obok prezentacji i dyskusji wokół wspomnianego raportu, zaprosiliśmy braci także na warsztaty.


Doświadczenie Kościoła

Tak zaplanowane świętowanie wynika z przekonania, że klasztor nie może pełnić roli niemego świadka, czy – w najlepszym przypadku – „dobrego zaplecza” dla działań duszpasterskich. W naszym dominikańskim kontekście obie te instytucje są bowiem organicznie powiązane.

Jeśli Słowo, którym się dzielimy jest zawsze słowem głoszonym „we dwóch lub trzech” – wspólnotowo, jak chciał św. Dominik, to rzeczywistość, do której zapraszamy i w której uczymy studentów w dominikańskich klasztorach, jest przede wszystkim doświadczeniem wspólnoty: modlitwy, liturgii, ale też relacji i wzajemnego wsparcia. Nie chcemy być „Kościołem Pawła ani Apollosa” tylko Kościołem Chrystusa.

Czy jednak nasze Dominikańskie Duszpasterstwo Akademickie nie zostało za bardzo sprywatyzowane i „spersonalizowane”? Tak często dziwimy się, że młodzi ludzie przychodzą z postawą roszczeniową i traktują duszpasterstwo „usługowo”. Czy przypadkiem jednym z powodów takiego stanu rzeczy nie jest nasz osobisty, bądź szerszy – dominikański „kryzys wspólnoty”?

Chcielibyśmy, aby przychodzący do nas studenci z otwartością angażowali się i tworzyli wspólnotę, ale czy zwracamy uwagę na to, co zastają po przyjściu? W co mogliby się włączyć? Czy po przekroczeniu murów klasztoru obserwują wzajemną troskę i przyjaźń mieszkających tam braci? Czy widzą dom głoszący – święte kaznodziejstwo?

Może stare przyzwyczajenia wyrobiły w nas błędne nawyki działania poza strukturami klasztoru, w pojedynkę, i już nie widzimy specyficznego charakteru naszej dominikańskiej misji. Czy nie zagubiliśmy siły i radości, jaką daje nam zakorzenienie w braterstwie i wspólne głoszenie Chrystusa aż po krańce ziemi, które powinno cechować każdy dominikański klasztor?

Choć brzmi to może nazbyt prosto, odważamy się postawić tezę, że odnowa Dominikańskiego Duszpasterstwa Akademickiego będzie możliwa wtedy, kiedy weźmie się pod uwagę jeden z podstawowych rysów dominikańskiego życia: wspólnotę, a co za tym idzie: przestanie traktować się Duszpasterstwo Akademickie jako oddzielny byt, a osadzi się je w szerszym kontekście: klasztoru, wspólnoty, środowiska, miasta, Zakonu i Kościoła.


Dokąd pójdę czy raczej dokąd pójdziemy?

Jeśli mielibyśmy zarysować kierunek, w którym idziemy w naszych duszpasterstwach, to oczywiście każdy z duszpasterzy 11 Dominikańskich Duszpasterstw Akademickich mógłby napisać własną historię i własną opowieść.

Dążmy do tego, aby tak właśnie się stało! Bardzo chcielibyśmy, aby ten artykuł otworzył serię kolejnych, napisanych przez naszych braci, obecnych duszpasterzy akademickich z Polski, i nie tylko.

Naszym źródłowym doświadczeniem duszpasterskim jest spotkanie drugiego człowieka. Myślimy, że jest ono głęboko zanurzone w Dominikowym wołaniu: „Co będzie z grzesznikami?”. Od tego spotkania wszystko w duszpasterstwie się zaczyna. Jest ono zawsze wejściem w indywidualną historię życia i w miejsca, w którym dana osoba obecnie się znajduje. Bowiem to w spotkaniu rodzi się zaufanie, które w przyszłości może zaowocować wspólnym działaniem czy projektami duszpasterskimi.

Zaufanie powstaje wtedy, gdy mamy czas do zagospodarowania i możemy młodemu człowiekowi powiedzieć: „Jestem dla Ciebie”. Nie jest to jednak takie proste, gdyż wciąż w przestrzeni klasztorów „wyłażą stare demony”, które przekonują, że praca ze studentami jest wyłącznie prywatną sprawą duszpasterzy i dodatkiem do innych, bardziej podstawowych zaangażowań. Problem na ogół zawiera się w tym, że w żaden sposób nie można umieścić niewymiernej pracy duszpasterskiej na grafiku klasztornej tablicy ze spowiedziami i mszami oraz że nie jest ona związana z regularnym przynoszeniem do klasztoru pensji.

W męskim środowisku, które wartość siebie nawzajem mierzy wysokością przychodów, nie jest łatwo ocalić niedochodowego „bycia dla”. To może uwierać, „zakwaszać” i odbierać siły oraz pragnienie do pracy. Może, ale czy chcemy to zmieniać? Przecież odwaga powiedzenia: „Jestem dla Ciebie” bierze się stąd, że mój Prowincjał, mój klasztor posłał mnie do Ciebie. I wiem też, że nie wymaga jednocześnie, żebym w tym czasie zarabiał, bo tym będą się zajmowali inni bracia. Wtedy będzie to nasza wspólna odpowiedzialność.

Ten temat bardzo często jest tematem tabu. Nie wiemy czy do tej pory ktoś z odwagą go podjął. Wiemy natomiast, że jako bracia jesteśmy różni i oczywistym jest dla nas fakt, że wnosimy różne wartości do wspólnoty. Nie potrzebujemy z tym walczyć, ale wprost przeciwnie: mocno dowartościować tę różnorodność i sensownie zaplanować nasze zaangażowania. Widzimy to jako ogromną szansę i zadanie do podjęcia.


Nowy dobry początek

Myślimy, że w Duszpasterstwie Akademickim najważniejsze jest bycie z ludźmi; uczenie ich dojrzałości i odpowiedzialności za siebie, wyjścia ze świata wirtualnego do świata prawdziwych ludzkich relacji. Obserwujemy i słyszymy, że nasi studenci mają z tym duży problem, a duszpasterstwo może stać miejscem, gdzie będą się tego uczyć.

Zauważamy też jak bardzo słaby bywa poziom katechezy i z jak wielką niewiedzą zmagają się młodzi ludzie w kwestii wiary, dogmatów, nauczania społecznego i moralnego Kościoła. Duszpasterstwo jest miejscem, gdzie można te pytania postawić i wspólnie na nie odpowiedzieć.

Jest też miejscem, które powinno uczyć odpowiedzialnego, rozumnego i samodzielnego poszukiwania odpowiedzi. Duszpasterstwo z pewnością pomaga nam pięknie i twórczo przeżywać liturgię, czerpać z niej i się o nią troszczyć. Tego nigdy za wiele w świadomości chrześcijanina.

O co możemy prosić Pana Boga na początek tego jubileuszowego roku? O to, o co codziennie Go prosimy: o łaskę wiary. Abyśmy zdali sobie sprawę, że to, czego często się boimy, wcale nie jest tym, czego naprawdę powinniśmy się obawiać. Aby prowadziła nas nadzieja, że Bóg cały czas chce nas posyłać ze swoim Słowem. I że my, „słudzy niegodni”, ze swoimi ograniczeniami i trudnościami, ale umocnieni wspólnotą Kościoła i Zakonu, możemy Jego zaproszenie wielkodusznie podjąć.

Marcin Barański OP i Grzegorz Dąbkowicz OP

koordynatorzy Jubileuszu 80-lecia Dominikańskiego Duszpasterstwa Akademickiego