W Wielki Piątek (7.04) 0 19:00 będzie można zobaczyć film Łukasza Wosia OP "Nowicjusz" na CANAL+. Zapraszamy do przeczytania opinii osób, które widziały ten obraz w kinach.

Premiera filmu miała miejsce 24 lutego. Zachęcamy do obejrzenia krótkiego filmu zachęcającego do zobaczenia Nowicjusza. Poniżej możecie też zapoznać się z opiniami osób, które dzieliły się z o. Łukaszem Wosiem OP wrażeniami po obejrzeniu tego obrazu w kinach.

Film niezwykły – przez swą nienachalność poruszający i skłaniający do myślenia.  A jest to coś co bardzo cenię sobie w filmach – kiedy zostają z człowiekiem i tak wiercą w nim i pracują. Niezwykłe dla mnie doświadczenie, bo ten film pełny jest Ojca. No, po prostu aż wyobrażałam sobie uśmiech Ojca kiedy kręcił te wszystkie „smaczki” – typu stopy w skarpetach. Pełny Ojca wrażliwości, piękny, nieoczywisty, lekki i głęboki. Jestem zachwycona!


Film niezwykły – przez swą nienachalność poruszający i skłaniający do myślenia. On jest piękny, nieoczywisty, lekki i głęboki. Jestem zachwycona!


Pierwsze co przyszło mi do głowy po zakończonym filmie, to takie zdziwienie, że to już koniec. Wyszłam z wielkim niedosytem. Pewnie z punktu widzenia Twórcy to dobrze. Z mojego, nie jestem przekonana. Chciałam zobaczyć więcej i byłam ciekawa innych, tych niemych, bohaterów filmu. Z perspektywy czasu – wiem, co mnie jeszcze uderzyło. W filmie był pokazany prenowicjat (tak jakby? jak jeszcze nie mieli habitów), potem obłóczyny, gwiazda i fajrant. A przecież ja jestem ciekawa jeszcze, co się tam u nich działo na Wielkanoc, na jarmarku itd. itp. Ale to ja. Wiadomo, że ja trochę na Służewiu żyję, albo w ogóle, no, po prostu tu mieszkam, więc więcej jest we mnie ciekawości i chęci zajrzenia do kuluarów. Myślę, że z perspektywy samego filmu jego jędrność i zwięzłość to zaleta. Choć prywatnie sobie popsioczę.


Druga rzecz, która mnie zatrzymała, to taka myśl, że w ujęciach w tym filmie czuję dużo miłości do miejsca, jakim jest Służew. Tą miłość mam ja też w sobie, więc wzruszała mnie gra świateł na schodach, ujęcia dolinki o poranku, księżyc nad blokami. Dużo w tym jakiejś tęsknoty, przywiązania, albo przynajmniej we mnie się to odezwało. Wypatrywałam swojego okna chwilami 😉


Kolejna rzecz, która mnie zachwyciła to postać tego nowicjusza, który moim zdaniem jest trzecim bohaterem filmu, ale ani razu się nie odzywa. No bomba!!! Genialny ruch, żeby wprowadzić właśnie kogoś takiego w kontrze to tej piłki nożnej, modnych habitów. Trochę takiego symbolu wraz z tym umierającym Ojcem życia zakonnego i kontemplacji.


Bo w ogóle ja myślę, że to że powstał ten film teraz… ja na nim byłam w poniedziałek. Cała afera z JP2 chyba zadziała się we wtorek. Chyba nie mogłeś Ojcze zrobić więcej dla Kościoła niż pokazać właśnie taką ludzką zwykłą jego stronę. Jestem Ci bardzo za to wdzięczna. To ważny, ludzki głos.


Mam wrażenie, że już plotę trzy po trzy, bo tydzień za mną trudny, jutro wylatuję na urlop więc ostatnim rzutem na taśmę stwierdziłam, że skrobnę parę słów. No ale po prostu chciałam napisać, że bardzo doceniam! Ogromnie mi się podobały te smaczki w postaci elektronicznej wstawki do bijącego godziny starego zegara, Chwast na kosiarce, śpiewanie Legii na przesłuchaniach. Taka słodka, uśmiechnięta proza. Myślę, że absolutnie kluczową sceną była rozmowa dwóch braci o tym “a co jak Boga nie ma?” – niezwykle poruszający moment. Czapki z głów! Dziękuję za tę ucztę dla oka i ucha!


No, ale to napisałam tylko, żeby się do czegoś przyczepić, bo po prawdzie to naprawdę niewiele bym zmieniła. Czapki z głów! Dziękuję za tę ucztę dla oka i ucha!


Chcę bardzo serdecznie podziękować za film “Nowicjusz” (wciąż jestem pod wrażeniem wczorajszego seansu w Katowicach). Ciekawie było usłyszeć opinie widzów na temat tego obrazu, no i to wszystko, co Ojciec chciał przez ten film pokazać. Dla mnie osobiście jest to film o tajemnicy – tajemnicy powołania. Młodzi ludzie przychodzą do zakonu, czując, że Ktoś ich woła. Rozeznawanie tego Głosu jest zawsze w sferze tajemnicy, niepewności, obaw. Ten film znakomicie to pokazuje. Panuje w nim też atmosfera ciszy i radości, które przecież tej drodze towarzyszą. Ponieważ zastanawiam się właśnie nad zmianą pracy i jestem pełna obaw, czy w ogóle to robić, bardzo pocieszyło mnie to, co Ojciec wczoraj powiedział, że każdy z nas w którymś momencie życia, w jakimś obszarze jest “nowicjuszem”, czegoś nie umie, czegoś dopiero się uczy i to normalne. Dziękuję za te słowa!


Obejrzałam z wielkim zainteresowaniem i w dużym skupieniu, film bardzo mi się podobał. Jest ludzki, wyważony, mądry. Bez zadęcia i niepotrzebnej ckliwości. Zmuszający do przemyśleń. Mnie przeorał duszę, po wyjściu z kina jakoś trudno mi było wtopić się w rzeczywistość i hałas świata. Brawa należą się też Ojcu za piękne ujęcia, byłam pod wrażeniem artystycznych spojrzeń na otaczającą rzeczywistość.

Cenisz naszą pracę?

Postaw mi kawę na buycoffee.to