Jako Kościół, pamiętajmy, że lecząc rany uchodźców, wysiedleńców i ofiar handlu, wypełniamy przykazanie miłości, które zostawił nam Jezus.

Kościół jest matką, a jego macierzyństwo wyraża się w szczególnej czułości i bliskości wobec człowieka, który został zmuszony do ucieczki z własnego kraju i żyje między wykorzenieniem a integracją. To napięcie niszczy ludzi. Wyrazem chrześcijańskiego współczucia – tego „współcierpienia”, współodczuwania – jest przede wszystkim zaangażowanie w poznawanie wydarzeń, które powodują przymusowe opuszczanie ojczyzny i – tam, gdzie to konieczne – stawanie się głosem tego, kogo krzyk w bólu i uciemiężeniu nie jest słyszany. […] przemoc, nadużycia, rozłąka z najbliższą rodziną, traumatyczne przeżycia, ucieczka z domu, niepewna przyszłość w obozach dla uchodźców. Te wszystkie elementy odczłowieczają i powinny przynaglać każdego chrześcijanina i całą wspólnotę do konkretnego zaangażowania. […]

Zachęcam nade wszystko rządzących i ustawodawców, a także całą wspólnotę międzynarodową do wzięcia pod uwagę sytuacji osób przymusowo wysiedlanych i do podejmowania skutecznych inicjatyw oraz nowych działań w celu ochrony ich godności, poprawy jakości życia i umożliwienia im stawienia czoła wyzwaniom, które wynikają ze współczesnych form prześladowania, ucisku i zniewolenia. Podkreślam, że chodzi tutaj o istoty ludzkie, które apelują o solidarność i pomoc, które potrzebują natychmiastowych interwencji, ale potrzebują także, a może przede wszystkim, zrozumienia i dobroci. Bóg jest dobry, naśladujmy Boga. Nie możemy być obojętni wobec ich sytuacji. A my, jako Kościół, pamiętajmy, że lecząc rany uchodźców, wysiedleńców i ofiar handlu, wypełniamy przykazanie miłości, które zostawił nam Jezus, utożsamiający się z obcokrajowcem, z tym, kto cierpi, ze wszystkimi niewinnymi ofiarami przemocy i wykorzystywania. Powinniśmy częściej czytać 25 rozdział Ewangelii według świętego Mateusza, gdzie jest mowa o sądzie ostatecznym (por. ww. 31-46). I tu chciałbym także zauważyć, że każdy pasterz i każda wspólnota chrześcijańska muszą się troszczyć o drogę wiary chrześcijan uchodźców, osób wykorzenianych przemocą ze swojego środowiska, jak również chrześcijan emigrantów. Oni wszyscy wymagają szczególnej opieki duszpasterskiej, respektującej ich tradycje i prowadzącej do harmonijnej integracji we wspólnotach kościelnych, w których się znaleźli. Niech nasze wspólnoty chrześcijańskie będą naprawdę miejscami, gdzie przyjmuje się innych, słucha ich i buduje jedność!

Franciszek

Fragmenty przemówienia papieża Franciszka w czasie sesji plenarnej Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących (24 maja 2013 roku)

Tekst z książki „Dom dla duszy. Kościół według papieża Franciszka” wydanej przez Wydawnictwo W drodze.