Stałe pogłębienie relacji z Chrystusem i wiary opiera się na kontemplowaniu oblicza Chrystusa poprzez słuchanie i czytanie Słowa, uczestnictwo liturgii, przyjmowanie sakramentów, dostrzeganie Go w drugim człowieku.
Wychowanie (młodego) człowieka ma na celu osiągnięcie dojrzałości. Również dojrzałości w wierze. Głębia i dojrzałość wiary były stałymi tematami w wychowaniu Jana Góry. Jak ją osiągnąć? Duszpasterz widział wzrost i rozwój wiary jako zadanie nieustanne, ciągły proces, mówił o stałej formacji, stałym nawróceniu. Źródło pogłębienia wiary stanowiła najpierw osobowa relacja do Chrystusa. Na tej relacji Jan Góra budował swój program wychowawczy, przez cały okres swojego duszpasterzowania, do którego mutatis mutandis nawiązują słowa sformułowane w odniesieniu do formacji lednickiej:
Wybór oraz koncentracja na Chrystusie, który wczoraj, dziś i jutro wychodzi na spotkanie człowieka ze swą inicjatywą miłości, stanowi istotę Lednicy, to znaczy edukacyjnej i wychowawczej wizji Lednicy.
Stałe pogłębienie relacji z Chrystusem i wiary opiera się na kontemplowaniu oblicza Chrystusa poprzez słuchanie i czytanie Słowa, uczestnictwo liturgii, przyjmowanie sakramentów, dostrzeganie Go w drugim człowieku, mówił duszpasterz za Janem Pawłem II. Wiarę trzeba stale pogłębiać, to znaczy przede wszystkim uczyć się myśleć teologicznie: „Teologicznie czytać Biblię i świat oraz własne losy życiowe”. Oznacza to dostrzeganie działania Bożego w wydarzeniach, które nam się przydarzają. Ojciec Jan uczył młodzież takiego patrzenia na rzeczywistość każdego dnia. Jego ostatnie słowa „tyle dobra” streszczają to, co było przedmiotem codziennego zadziwienia, zachwytu i dziękczynienia: tego, jak Bóg nas prowadzi, obdarza, jak objawia się w zwykłych-niezwykłych wydarzeniach codzienności – raz objawiając swoją wszechmoc i miłość przez przysyłanie ciężarówki z makaronem, innym razem przez udaną operację czy przez spowiedź po kilkudziesięciu latach. Ojciec Jan codziennie opowiadał o cudach, które wydarzyły się danego dnia, i wszystko opierał o ołtarz. Uczył dostrzegania sacrum wszędzie, dlatego mówił:
Musimy wejść w wydarzenia, aby się spotkać z Bogiem we wszystkich naszych myślach i działaniach, i odczytać ich teologiczny sens. Musimy rozszyfrować każde wydarzenie, gdyż nic nie dzieje się bez woli Boga. Wydarzenie jest bowiem miejscem wyrażania wiary. Trzeba o nim opowiadać, dlatego że poprzez wydarzenia spotykamy się z Bogiem.
Wychowanie do teologicznego odczytywania własnego życia odbywało się przez wychowanie do kontemplacji, do opowieści i świadectwa.
Pogłębianie wiary to również czytanie Pisma Świętego. Ojciec Jan uczył dostrzegania wielowarstwowości Słowa Bożego, odczytywania jego znaczenia dosłownego, alegorycznego, metaforycznego i moralnego, eschatologicznego. W czytanie Pisma wprowadzał młodzież przez kręgi biblijne, przez pisanie komentarzy do czytań niedzielnych. Codziennie na Mszy Świętej komentował też czytania, zatrzymując się i kontemplując konkretne Słowo, które danego dnia przewidywała liturgia.
Wychowując młodzież, ojciec Jan wielką wagę przywiązywał do poznania i kontemplacji prawd wiary. Prawdy wiary były tematem wszystkich spotkań lednickich. Ojciec Jan podkreślał:
Trzeba znać te prawdy, aby móc je pokochać i w pełni nimi żyć. Trzeba wiedzieć, w co wierzymy, aby móc w pełni żyć tymi prawdami, wcielać je w życie i zaświadczać o nich przed ludźmi. Trzeba znać swoją wiarę. Trzeba dokładnie i precyzyjnie wiedzieć, w co wierzymy. Musimy być gotowi zawsze odpowiedzieć każdemu, kto zażąda uzasadnienia naszej nadziei (por. 1 P 3,15).
Poznanie prawd wiary odbywało się przez studium, przez kontemplację, przez przekładanie ich na znaki, symbole, gesty, obrazy. Ojciec Jan wychowywał jednak też młodzież do tego, by była gotowa „opowiadać i świadczyć”. Kiedy wyjeżdżał na spotkania do różnych parafii, kiedy szedł do telewizji czy radia, do sponsorów, do włodarzy, zawsze brał ze sobą młodzież. Najpierw mówił on sam, a potem prosił młodzież, by też opowiedziała o tym, czym się zajmujemy, co to jest Lednica, jaki jest sens angażowania się w sprawy Boże. Żeby o tym mówić, młodzież musiała zrozumieć. Przemyśleć to dla siebie. Zacząć słuchać Ducha Świętego. To również był element wypływania na głębię.
Szczególnym dokumentem ilustrującym, w jaki sposób młodzież przy Janie Górze wypływała na głębię wiary, dojrzewała duchowo i intelektualnie, jest książka 8 x JP II, która w swym zasadniczym zrębie powstała na Jamnej w sierpniu 2008 roku z osobistej refleksji autorów nad papieskimi przesłaniami kierowanymi do młodzieży zgromadzonej na kolejnych spotkaniach lednickich. Jest świadectwem twórczego przetworzenia, zmagania, próbą odpowiedzi na pytanie, co Jan Paweł II mówi do mnie osobiście. Książki nie napisali publicyści i intelektualiści, ale młodzież szkół podstawowych, gimnazjalnych, liceów, studenci oraz kilka osób pracujących. Jednym słowem ci, którzy akurat wtedy na Jamnej się znaleźli. W tym kontekście warta uwagi jest wypowiedź jednej z autorek w notce pod tekstem:
Jestem w drugiej klasie gimnazjum. Ojciec Jan dał mi temat i powiedział, że wystarczy chcieć. Na początku nie mogłam nic wymyślić i byłam pewna, że nic z tego nie wyjdzie. Czytałam listy Ojca Świętego Jana Pawła II słowo po słowie. W końcu zrozumiałam, że nie jestem sama.
Ojciec Jan uczył młodzież, że „wystarczy chcieć”, że warto wyjść poza własne ograniczenia, warto się odważyć, podjąć trud czytania „słowo po słowie”, by dotrzeć do sensu. Efekty były czasami zadziwiające. Pamiętam chłopaka na wakacjach nad Lednicą. Młodzież miała napisać swoje refleksje na temat jednego z przemówień. Był w stanie sformułować może dwa zdania, niespecjalnie wysokich lotów. Za rok przyjechał po raz kolejny. Zadanie się powtórzyło, a ja nie wierzyłam własnym uszom. Progresja była niewiarygodna. Efektem dojrzewania w wierze była tym razem głęboka, przemyślana refleksja.
Opracowanie: Joanna Kubaszczyk.
Tekst z książki „Moja miłość. Duszpasterskie sekrety założyciela Lednicy” wydanej przez Wydawnictwo W drodze.