Do lektury zapraszamy… dorosłych.

Dawno, dawno temu, tak dawno, że całkiem zapomniałem, kiedy to było, żyli sobie król i królowa, którzy nie mieli dzieci.

Król powiedział sobie: – Wszystkie królowe, jakie znam, mają dzieci. Niektóre mają troje, niektóre siedmioro, inne z kolei aż dwanaścioro, a moja królowa nie ma ani jednego. Czuję się pokrzywdzony.

I postanowił, że będzie się o to gniewał na swoją żonę. Ale ona znosiła to wszystko jak dobra, cierpliwa królowa, którą zresztą była. Wówczas król naprawdę wielce się rozgniewał. Królowa udawała jednak, że traktuje to wszystko jak żart, w dodatku bardzo zabawny.

– Dlaczego nie masz przynajmniej córek? – spytał król. – Nie mówię, żeby zaraz synów, nie chciałbym wymagać zbyt wiele.

– Rzeczywiście, drogi królu, bardzo żałuję – odparła królowa.

– I słusznie – odpowiedział król – To z pewnością nie powód do chwały.

Król nie był kłótliwy i w każdej sprawie mniejszej wagi całym sercem byłby za tym, żeby królowa postępowała, jak zechce. Jednakże to była sprawa wagi państwowej.

Królowa się uśmiechnęła.

– Drogi królu, trzeba być cierpliwym wobec kobiet – powiedziała.

Doprawdy, to była bardzo miła królowa i szczerze żałowała, że nie może spełnić jego życzenia natychmiast.

Fragment książki George’a MacDonalda „Lekka księżniczka i inne baśnie”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa „W drodze”.