Zapłać miłością za miłość, za grzech pokutą, za zniewagi adoracją.

Przypatrz się, duszo, jak cię Bóg miłuje,
Jako dla ciebie sobie nie folguje.
Przecież Go bardziej, niż katowska, dręczy,
Złość twoja męczy.

Stoi przed sędzią Pan wszego stworzenia,
Cichy Baranek, z wielkiego wzgardzenia;
Dla białej szaty, którą jest odziany,
Głupim nazwany.

Za moje złości grzbiet srodze biczują;
Pójdźmy, grzesznicy, oto nam gotują
Ze Krwi Jezusa dla serca ochłody
Zdrój żywej wody.

Pycha światowa niechaj, co chce, wróży,
Co na swe skronie wije wieniec z róży,
W szkarłat na pośmiech, cierniem Król zraniony,
Jest ozdobiony!

Oby się serce we łzy rozpływało,
Że Cię, mój Jezu, sprośnie obrażało!
Żal mi, ach, żal mi ciężkich moich złości,
Dla Twej miłości!

W drugiej części Gorzkich żalów jesteśmy świadkami kolejnych sądów nad Chrystusem oraz  Jego biczowania i wyszydzenia.

Wielki Prorok, zapowiedziany przez Mojżesza, stoi przed rozpieszczonym i lubieżnym Herodem. Ten, który wszechświat stworzył słowem, nie może się odezwać, milczy jak baranek paschalny. Ten, który jest źródłem mądrości, którego mędrcy adorują, zostaje uznany za głupiego.

Ubrany w biała szatę, Chrystus przypomina kapłana, który zbliża się do Miejsca Najświętszego.

Podczas biczowania Pan przygotowuje się do ofiary, zanurza się dokładnie w swojej krwi, która oczyści i umocni nas, we krwi, która działa we wszystkich sakramentach świętych, którą przyjmujemy w każdej komunii świętej.

Dla zabawy Chrystus zostaje okrzyknięty królem przez zdziczałych żołnierzy, dla śmiechu ukoronowany cierniem i ubrany w szkarłatny płaszcz. Król, którego niebo jest tronem, któremu służy wojsko aniołów.

Przypatrz się, duszo, Twoje grzechy były powodem Męki Pańskiej, one oraz miłość Odkupiciela, który chciał Cię z nich oczyścić. Przypatrz się dobrze, aby nie było w Tobie okrutnej obojętności i gorzkiej niewdzięczności. Zapłać miłością za miłość, za grzech pokutą, za zniewagi adoracją.