Mają pomóc uwierzyć na nowo tym, którzy odeszli od Kościoła
Fundatorzy pierwszych klasztorów, a byli nimi przeważnie biskupi wspierani czasem przez książąt, jako główny motyw przyjęcia braci podawali wzgląd duszpasterski.
Aby nauczali słowem i przykładem
Wzorem dla większości dokumentów fundacyjnych stał się najstarszy z nich, wystawiony przez biskupa Wawrzyńca 1 maja 1226 roku dla klasztoru wrocławskiego. Biskup przekazuje w nim braciom Zakonu Kaznodziejskiego kościół św. Wojciecha, 58 aby w nim słowem i przykładem służyli ludowi jego diecezji. Bliźniaczo doń podobny jest dokument wystawiony w następnym roku przez biskupa Iwona dla klasztoru krakowskiego.
Aby uwalniali biskupów od nadmiaru obowiązków
Biskup włocławski Michał w dokumencie fundacyjnym dla Gdańska stwierdza, że nie mogąc osobiście wypełnić ciążących na nim obowiązków duszpasterskich, zleca je dominikanom, nadając im jednocześnie nadzwyczajne uprawnienia.
Aby nieśli zbawienie do ludzi
Podobne sformułowania zawiera akt fundacyjny księcia Warcisława dla klasztoru w Kamieniu Pomorskim. Książę przypomina przyjętą przez dominikanów zasadę nauczania słowem i przykładem, łączy ją z uchwałami soboru laterańskiego i nazywa braci mężami, których sam Chrystus przysłał na te ziemie dla zbawienia ich mieszkańców.
Słowa te, choć należały do utartego formularza tego rodzaju dokumentów, korespondowały z charyzmatem dominikanów i były doskonałym odzwierciedleniem wrażenia, jakie sprawiali oni na współczesnych.
Aby oddali wszystko dla wędrownego kaznodziejstwa
Szybki rozwój zakonu, jego wzrost liczebny, a także poparcie biskupów i książąt też o tym dobrym odbiorze świadczą. W dokumentach obu gdańskich fundatorów bracia Zakonu Kaznodziejów zostali określeni jako pauperes Christi – ubodzy Chrystusa.
Ta nazwa świetnie oddaje duchowy i duszpasterski ideał, którym dominikanie określali swój zakon w początkach jego istnienia. W okresie reform gregoriańskich w XI i XII wieku tak nazywano duchownych, którzy podejmowali życie w ubóstwie wzorowane na przykładzie apostołów, a zwłaszcza gdy ten ideał realizowali jako wędrowni kaznodzieje.
W tym duchu na przełomie czerwca i lipca 1215 roku pisał biskup Tuluzy Fulko: „ustanawiamy w naszej diecezji kaznodziejów, brata Dominika i jego towarzyszy, którzy w ubóstwie ewangelicznym pójdą pieszo i będą głosić słowo Ewangelii”.
Aby głosili jak najwięcej kazań
Określenie braci jako pauperes Christi mogło się jednak znaleźć w dokumentach gdańskich nie tyle z inspiracji samych braci, co z inicjatywy biskupa Michała. Sami dominikanie starali się w tym czasie unikać go w oficjalnych dokumentach, gdyż tak samo nazywali siebie przedstawiciele heretyckich ruchów ubogich.
Jeszcze dokładniej swe oczekiwania wobec dominikanów biskup Michał wyraził w jednym z późniejszych przywilejów dla klasztoru gdańskiego. Nie tylko zlecał im głoszenie kazań w całej diecezji, ale także nadał prawo udzielania odpustów tym wszystkim, którzy kiedykolwiek i gdziekolwiek będą ich kazań słuchać.
Aby uwalniali od kar kościelnych
Ponadto przyznawał braciom prawo spowiadania, nakładania pokut, przyjmowania do Kościoła tych, którzy zostali z niego wyłączeni, i udzielania wszelkich dyspens. Przywilej ten odwołuje się do bulli Grzegorza IX – Quoniam abundavit iniquitas, w której papież ponowił zachętę swego poprzednika, by biskupi ochoczo przyjmowali dominikanów w swych diecezjach do posługi kaznodziejskiej, do której zostali przeznaczeni, i z naciskiem podkreślił, że mają oni pełne prawo głoszenia kazań, spowiadania oraz uwalniania od kar kościelnych.
Podobne sformułowania zawiera też akt fundacyjny księcia Warcisława dla klasztoru w Kamieniu Pomorskim. Książę przypomniał w nim zasadę nauczania słowem i przykładem, i nazwał braci mężami, których sam Chrystus przysłał na te ziemie dla zbawienia ich mieszkańców. Fundatorzy klasztorów dominikańskich nie traktowali tych słów jako czczych formuł. Nie chodziło im przecież o jakieś teoretyczne zasady lub popisanie się znajomością utartych zwrotów, ale o wyrażenie swych oczekiwań i nadziei związanych z przyjściem braci kaznodziejów.
Aby rozgrzeszali z najcięższych grzechów
Podobnie gdy papież Grzegorz IX udzielał braciom pozwolenia odprawiania mszy św. na przenośnym ołtarzu, nadawał im uprawnienia do udzielania rozgrzeszenia w zastrzeżonych przypadkach, wreszcie udzielał odpustów tym wszystkim, którzy słuchali ich kazań i modlili się w ich kościołach, uposażał ich w środki pomocne w pracy apostolskiej, a tym samym wskazywał, że kaznodziejstwo i spowiadanie jest głównym sposobem ich działania.
Fragment książki Jana Andrzeja Spieża OP „Święty Jacek Odrowąż”, wydanej przez wydawnictwo „W drodze”. Tytuł, lead i śródtytuły pochodzą od redakcji Dominikanie.pl.
fot. z filmu promującego Festiwal Slavangard / DA Beczka