Oto jest Kasia ze Sieny. Dekonspirujemy dominikańskich świętych.
Katarzyna urodziła się w Sienie, a ponieważ wtedy nie było Włoch, nie jest typową Włoszką tylko typową Sienenką. Co istoty rzeczy nie zmienia, gdyż określenie to oznacza kobietę energiczną, obdarzoną zdecydowaniem i silną wolą, wymowną chwilami aż do bólu. A jednocześnie pełną współczucia, głębokiej wiary i bezgranicznego oddania Bogu.
Jak matka z córką
Silny charakter odziedziczyła po matce, więc jak można się domyślić, ich życie rodzinne nie było lukrowanym obrazkiem z nieodłącznymi w takim wypadku jednorożcem i tęczą. Na przykład kiedy rodzicielka próbowała zmusić ją do wyjścia za mąż, pomysłowa nastolatka ogoliła głowę, przez co zaczęła wyglądać jak skazaniec tudzież ofiara ciężkiej choroby. Nie da się ukryć, że nie był to zbyt zachęcający widok dla potencjalnych absztyfikantów.
Zresztą nie bardzo gdzie miała ich spotkać, bo spędzała czas głównie w swoim pokoju, który zamieniła w zakonną celę, oraz w kościele Dominikanów. To także nie budziło zachwytu w matce, więc zmuszała Katarzynę do bujniejszego życia towarzyskiego, koniecznie świeckiego, z czym córka poradziła sobie, stosując wewnętrzną imigrację.
Porzucenie religijnych ideałów próbowano wymóc na Katarzynie uwięzieniem, biciem i awanturami. Potraktowała to jako dodatkowe ćwiczenie ascetyczne i nie dała się złamać.
Ikona krzyża i stygmaty
Chociaż była tercjarką (świecką dominikanką), malarze i rzeźbiarze uparli się ją malować i rzeźbić w habicie II Zakonu, czyli mniszek. Ma więc na głowie welon, najczęściej biały, pod którym ukrywają się jej piękne, jasne włosy (też typowe dla mieszkanek Sieny), a na sobie tunikę, szkaplerz i kapę.
Najczęściej klęczy przed krucyfiksem lub trzyma go w rękach. Rzeczywiście, otaczała wielkim kultem krzyż, ale była to jego ikona. Można ją zresztą do tej pory zobaczyć w wewnętrznej kaplicy sióstr w dawnym domu świętej w Sienie.
Podczas jednej z żarliwych modlitw przed tą ikoną Katarzyna otrzymała stygmaty, uprosiła jednak, by były ukryte. Jezus wysłuchał jej prośbę, późniejsi malarze już nie – stygmaty to kolejny znak rozpoznawczy Sienenki.
Do niego doliczyć należy także cierniową koronę. Za to ślady po ospie, którą przeszła już jako dorosła osoba, są zawsze starannie pomijane, chociaż Katarzyna bardzo się z nich cieszyła. Wreszcie pobożne a gadatliwe kumoszki straciły podstawę do rozgłaszania wszem i wobec, że młoda córka farbiarza chadza tak uporczywie do kościoła dominikanów tylko po to, by wodzić szacownych braci kaznodziejów na pokuszenie.
Reformatorka dominikanów i Kościoła
Nie miała nigdy takiego zamiaru. Na pierwszym miejscu stawała zawsze ich gorliwość w głoszeniu i to, by osiągnęli świętość. To o niej krąży opowieść, jak to jednemu z mniej zaangażowanych braci, mającemu nieustanny problem z nawróceniem, wymodliła męczeństwo, czyli drogę na skróty.
Warto też zaznaczyć, że dzięki jej wpływowi w XIV wieku nastąpiła reforma I Zakonu, a papież wrócił z Avinionu do Rzymu.
Wszystkich tych działań podejmowała się z jednego tylko powodu – była szczerze i głęboko zakochana w Chrystusie. I miłość ta została oficjalnie potwierdzona. Podczas jednej z ekstaz Jezus nałożył na jej palec złoty pierścień, symbol ich zaślubin.
Dlatego na niektórych obrazach Katarzyna ma na serdecznym palcu obrączkę lub pierścień. Znający ją osobiście ludzie przekazali, że rzeczywiście na jej ręce można było dostrzec ślad przypominający o takiej ozdobie – na świętych obrazach jest ona przestawiona dosłownie.
Uczona analfabetka
Na najstarszym fresku, na którym widzimy Katarzynę, ma ona w ręku lilię – znak zachowanego dziewictwa. Na późniejszych często do lilii dodawana jest księga. Córka sieneńskiego rzemieślnika była analfabetką, jednak nie przeszkodziło to jej w prowadzeniu obfitej korespondencji oraz pozostawienia po sobie dość sporego tomu pt. „Dialog o Bożej Opatrzności” zawierającego treść jej objawień. Jak widać sekretarz to osoba przydatna.
Zresztą pod koniec życia Bóg udzielił jej w cudowny sposób umiejętności pisania i korespondowała już samodzielnie. Dzięki jej pismom teologia Kościoła wzbogaciła się do tego stopnia, że w XX wieku Katarzyna została ogłoszona jednym z Doktorów Kościoła, co w zupełności uzasadnia obecność w jej rękach kodeksu lub zwoju. Jest żywym znakiem tego, że prawdziwa mądrość przychodzi z nieba.
Katarzyna ze Sieny – lilia, księga/zwój, krzyż, stygmaty, cierniowa korona. Wspomnienie liturgiczne – 29 kwietnia.
fot. flickr.com / Lawrence OP