Warszawscy pątnicy dotrą na Jasną Górę 14 sierpnia. Muszą przejść prawie 300 kilometrów.
Wszyscy pielgrzymi wyruszyli na trasę dziś wcześnie rano. Przedtem wzięli udział we mszy świętej, którą w akademickim kościele św. Anny na warszawskiej Starówce odprawił dla nich kard. Kazimierz Nycz.
Jest za co dziękować
Metropolita warszawski zachęcał pątników do uwielbiania Boga i dziękczynienia „za wielkie dzieła, które dzieją się w Kościele i w świecie”. Zwrócił uwagę, iż pielgrzymi „wychodzą ze stolicy Polski w dniach, w których przeżywamy 70. rocznicę wielkiego, ale zarazem okrutnego Powstania Warszawskiego, które pozbawiło życia ponad 200 tysięcy ludzi”.
Hierarcha zapowiedział, że za dwa lata pielgrzymka będzie dziękczynieniem za przyjazd papieża Franciszka na Światowe Dni Młodzieży w Polsce. „Módlmy się za to” – prosił kard. Nycz wyruszających na trasę młodych pątników.
W Warszawskiej Akademickiej Pielgrzymce Akademickiej bierze udział blisko trzy tysiące osób, którzy mają do pokonania 290 kilometrów. Na Jasną Górę dotrą 14 sierpnia – w wigilię uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Smutasami nie jesteśmy
Wśród pątników wyróżnia się prowadzona przez dominikanów około 160-osobowa grupa Czarno-Biała, która wzięła nazwę od koloru dominikańskich habitów. Jej opiekunami są ojcowie Mirosław Pilśniak i Bartłomiej Wolszleger z klasztoru na ul. Freta oraz o. Michał Chaberek ze Służewa.
„Wyróżniamy się na tle pozostałych grup dosyć znacznie – jesteśmy tak zwaną grupą ciszy. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy smutasami… Po prostu jesteśmy nastawieni na wyciszenie, uwielbienie i słuchanie Boga w ciszy” – piszą organizatorzy grupy dominikańskiej.
Jej uczestnicy podczas marszu, poza wspólnym śpiewem, modlitwą i dyskusją, nie rozmawiają między sobą – dopuszczalne są jedynie niezbędne komunikaty. Jako jedyni z całej pielgrzymki podczas śpiewania pieśni nie używają też akompaniamentu gitary.
Pomysł stworzenia grupy narodził się w 2002 roku podczas Pieszej Pielgrzymki Dominikańskiej z Krakowa na Jasną Górę. Uczestniczący w niej studenci z Warszawy wraz z o. Pilśniakiem postanowili od następnego roku pielgrzymować do Częstochowy ze swojego miasta w ramach Warszawskiej Akademickiej Pielgrzymki Metropolitalnej.