Internetowa witryna to jeden z kilku przygotowanych przez służewskich dominikanów elementów jubileuszowego roku, który jest poświęcony Michałowi Czartoryskiemu.
Na uruchomionej 13 czerwca stronie www.czartoryski.dominikanie.pl można znaleźć bogate informacje o kolejnych etapach życia o. Michała – począwszy od domu rodzinnego, poprzez wychowanie, młodość, służbę wojskową i studia, aż po życie zakonne i kapłańskie zakończone męczeńską śmiercią w Powstaniu Warszawskim.
Pomysłodawcami uruchomienia strony byli bracia z klasztoru na warszawskim Służewie. To wyraz ich wdzięczności za przykład życia i świętości współbrata, który przyczynił się do wybudowania tutejszego klasztoru. To właśnie stąd wyruszył w drogę, która zakończyła się jego męczeństwem na powstańczym Powiślu.
Strona internetowa to jeden z kilku przygotowanych przez służewskich dominikanów elementów jubileuszowego roku, który jest poświęcony bł. Michałowi Czartoryskiemu. Od kilku miesięcy świeccy dominikanie z fraterni działającej przy klasztorze zapraszają na comiesięczne wieczory modlitwy z bł. Michałem.
W sierpniu i wrześniu planowane są uroczystości związane z 70. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego i męczeńskiej śmierci dominikanina. Pod koniec października odbędzie się także konferencja naukowa o bł. Michale i polskich dominikanach żyjących w pierwszej połowie XX wieku.
Poniósł śmierć męczeńską, bo był święty
Bezpośrednią okazją do uruchomienia witryny było otwarcie wystawy plenerowej zatytułowanej „Michał Czartoryski – błogosławiony dominikanin”. Autorem jej scenariusza jest o. Dariusz Kantypowicz, który z postacią Błogosławionego zetknął się przed kilku laty podczas pracy w Jarosławiu, którego patronem jest o. Czartoryski.
W uroczystości odsłonięcia wystawy, a następnie w dziękczynnej mszy świętej wzięli udział licznie zgromadzeni parafianie, czciciele bł. Michała i przedstawiciele rodziny Czartoryskich. W słowie wstępnym Barbara Czartoryska – krewna o. Michała – zauważyła, że dzięki wystawie wiele osób ma szansę „dotknąć świętości”.
„Ojciec Michał nie dlatego został błogosławionym, że zginął śmiercią męczeńską. On zginął w ten sposób dlatego, że prowadził święte życie” – powiedziała Barbara Czartoryska. Zachęcała także do modlitwy przez wstawiennictwo bł. Michała, która – jak zaświadczyła – jest zawsze skuteczna.
Symboliczną wstęgę przecięli w obecności biskupa polowego Wojska Polskiego Józefa Guzdka przeor klasztoru na Służewie, o. Robert Głubisz, i pani Barbara Czartoryska. Następnie wszyscy zebrani wzięli udział w uroczystej mszy sprawowanej przez biskupa Guzdka, dziękując Bogu za dar błogosławionego męczennika i modląc się o świętość dla braci mieszkających i modlących się na Służewie.
W tym samym czasie w modlitewne dziękczynienie włączali się także mieszkańcy Pełkiń – rodzinnej miejscowości o. Michała na Podkarpaciu.
fot. Bartko Dębkowski / Kreatyw! Media
Ziarno musi obumrzeć
W homilii biskup polowy Wojska Polskiego nawiązał do Ewangelii o ziarnie, które musi obumrzeć, by wydać obfity plon. „Istnieje zasadnicza różnica między obumieraniem ziarna a obumieraniem człowieka. Ziarno obumiera bez własnej woli, zgodnie z prawem natury. Człowiek zaś może sam decydować o tym, jak i dla kogo, dla jakich wartości będzie obumierał” – mówił bp Guzdek.
Podkreślił, że o. Michał chciał żyć dla Boga i być z Nim w ciągłym kontakcie. Wskazywał, że żył także dla bliźnich: spalał się jako wychowawca braci i głosiciel Słowa Bożego.
Jak zauważył kaznodzieja, o. Czartoryski został kapelanem powstańców przez przypadek. Jednak – jak mówił dalej – jego duszpasterska posługa nie miała już znamion przypadku: świadomie odkrył, że jest potrzebny jako kapłan, że potrzebna jest jego posługa wobec rannych w prowizorycznym szpitalu w piwnicy jednej z warszawskich kamienic i zginął za wierność ewangelicznemu prawu miłości.
Biskup Guzdek przekonywał, że każde spotkanie z Błogosławionym jest wołaniem o naszą świętość. Zachęcał, by dążyć do niej poprzez służbę innym – przez wsparcie osób potrzebujących i podarowanie im swojej obecności.
„Są jednak i takie sytuacje, gdy trzeba ofiarować siebie samego. Tak postąpił Święty Brat Albert – stał się jednym z krakowskich nędzarzy, zostawił wszystko i zamieszkał w ogrzewalni dla bezdomnych. Błogosławiony Michał poszedł jeszcze dalej: stał się jednym z tych, którzy nie mogli ucieczką ratować swego życia. Miłość kazała mu zostać i towarzyszyć rannym żołnierzom, z całą świadomością, że przyjdzie mu zapłacić najwyższą cenę” – mówił w homilii biskup polowy.
Odniósł pełne zwycięstwo
W długim kazaniu hierarcha wskazał również, że tym, co budzi podziw w życiu i śmierci bł. o. Michała, jest jego wiara. „On, człowiek wielkiej modlitwy, mógł powtarzać za św. Pawłem: Jeśli Bóg z nami – któż przeciwko nam? Dzięki modlitwie i Eucharystii o. Michał odniósł pełne zwycięstwo. O jego oprawcach nikt już dziś nie pamięta, ale czyny o. Michała trwają w pamięci naszego serca” – podkreślił ordynariusz polowy.
Zachęcał, by za wzorem dominikańskiego męczennika wiernie trwać przy tych, którzy potrzebują pomocy: chorych, niepełnosprawnych, osobach w jesieni życia. „Mamy wielu świętych lekarzy, mamy zastępy świętych pielęgniarek, matek i ojców – bo moc do wierności czerpią słuchając Słowa Bożego i karmiąc się Eucharystią” – stwierdził bp Guzdek.
Żołnierz Chrystusa
Na zakończenie Eucharystii biskup polowy przyznał, że możliwość sprawowania dziękczynnej mszy w 15. rocznicę beatyfikacji o. Michała było dla niego dużym przeżyciem. „Dziękuję za to wyjątkowe spotkanie z żołnierzem Chrystusa, który oddał życie, służąc do końca. Dziś, w czasach kultu niewierności, to wspaniały przykład” – podkreślił.
Jan Franciszek Czartoryski urodził się 19 lutego 1897 roku w Pełkiniach koło Jarosławia. Po wstąpieniu do Zakonu Kaznodziejskiego przybrał imię Michał. Był mistrzem nowicjatu, czyli opiekunem rozpoczynających życie zakonne nowicjuszy, a także wychowawcą studentów. Zapoczątkował też budowę klasztoru dominikanów na warszawskim Służewie.
Po wybuchu Powstania Warszawskiego został kapelanem walczącego na Powiślu Zgrupowania AK „Konrad”. Po otoczeniu 6 września 1944 roku przez Niemców powstańczego szpitala, mimo nalegań przyjaciół, nie skorzystał z możliwości bezpiecznego opuszczenia placówki wraz z cywilnym personelem, lecz pozostał z rannymi powstańcami. Tego samego dnia wraz z nimi został rozstrzelany przez hitlerowców.
13 czerwca 1999 roku papież Jana Paweł II ogłosił w Warszawie ojca Czartoryskiego błogosławionym w gronie 108 męczenników II wojny światowej.