Wspólnota „Adonai” z Warszawy o dzisiejszym Słowie.
I. „Panie, daj mi poznać Twoje drogi, prowadź mnie w prawdzie według Twych pouczeń!” Te słowa są wciąż, dla każdego z nas, aktualną modlitwą. Jesteśmy grzeszni i mimo że znamy pouczenia Boże, to potrzebujemy pomocy, aby iść Bożymi drogami. Czy przetrwamy dzień nadejścia Boga, który będzie „oczyszczał” i „przecedzał”? „Dobry jest Pan i prawy, dlatego wskazuje drogę grzesznikom”.
II. Czy ostoimy się, kiedy przyjdzie Pan? Czy kiedy zacznie wypalać ogniem nasze serca, coś jeszcze z nas zostanie? Czy nie spłonie wszystko w Jego obecności? Jak powinniśmy żyć, aby okazało się, że w naszych sercach, obok plew, jest też szczere złoto? „Pan jest blisko”.
Ml 3,1-4.23-24; Ps 25,4-5.8-10.14; Łk 1,57-66
Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów. Ale kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże? Albowiem On jest jak ogień złotnika i jak ług farbiarzy. Usiądzie więc, jakby miał przetapiać i oczyszczać srebro, i oczyści synów Lewiego, i przecedzi ich jak złoto i srebro, a wtedy będą składać Panu ofiary sprawiedliwe. Wtedy będzie miła Panu ofiara Judy i Jeruzalem jak za dawnych dni i lat starożytnych. Oto Ja poślę wam proroka Eliasza przed nadejściem dnia Pańskiego, dnia wielkiego i strasznego. I skłoni serce ojców ku synom, a serce synów ku ich ojcom, abym nie przyszedł i nie poraził ziemi [izraelskiej] przekleństwem.
Podnieście głowy, bo Zbawca nadchodzi
Daj mi poznać Twoje drogi, Panie,
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Prowadź mnie w prawdzie według Twych pouczeń,
Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję.
Dobry jest Pan i prawy,
dlatego wskazuje drogę grzesznikom.
Pomaga pokornym czynić dobrze,
pokornych uczy dróg swoich.
Wszystkie ścieżki Pana są pewne i pełne łaski
dla strzegących Jego praw i przymierza.
Bóg powierza swe zamiary tym, którzy się Go boją,
i objawia im swoje przymierze.
Królu narodów, kamieniu węgielny Kościoła, przyjdź i zbaw człowieka, którego z mułu utworzyłeś
Dla Elżbiety zaś nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem. Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka jego odpowiedziała: Nie, lecz ma otrzymać imię Jan. Odrzekli jej: Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię. Pytali więc znakami jego ojca, jak by go chciał nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: Jan będzie mu na imię. I wszyscy się dziwili. A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał i mówił wielbiąc Boga. I padł strach na wszystkich ich sąsiadów. W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: Kimże będzie to dziecię? Bo istotnie ręka Pańska była z nim.
fot. unsplash / Samuel Zeller