Sceny męki i śmierci Jezusa, na pierwszy rzut oka, niewiele mają wspólnego z romantyczną pieśnią zakochanych.

Jezu, od pospólstwa niezbożnie
Jako złoczyńca z łotry porównany,
Jezu mój kochany!

 

Jezu, przez Piłata niesłusznie
Na śmierć krzyżową za ludzi skazany,
Jezu mój kochany!

 

Jezu, srogim krzyża ciężarem
Na kalwaryjskiej drodze zmordowany,
Jezu mój kochany!

 

Jezu, do sromotnego drzewa
Przytępionymi gwoźdźmi przykowany,
Jezu mój kochany!

 

Jezu, jawnie pośród dwu łotrów
Na drzewie hańby ukrzyżowany,
Jezu mój kochany!

 

Jezu, od stojących wokoło
I przechodzących szyderczo wyśmiany,
Jezu mój kochany!

 

Jezu, bluźnierstwami od złego,
Współwiszącego łotra wyszydzany,
Jezu mój kochany!

 

Jezu, gorzką żółcią i octem
W wielkim pragnieniu swoim napawany,
Jezu mój kochany!

 

Jezu, w swej miłości niezmiernej
Jeszcze po śmierci włócznią przeorany,
Jezu mój kochany!

 

Jezu, od Józefa uczciwie
I Nikodema w grobie pochowany,
Jezu mój kochany!

 

Bądź pozdrowiony, bądź pochwalony,
Dla nas zmęczony i krwią zbroczony.
Bądź uwielbiony! Bądź wysławiony!
Boże nieskończony!

Sceny męki i śmierci Jezusa, na pierwszy rzut oka, niewiele mają wspólnego z romantyczną pieśnią zakochanych. Jednak gorycz tych scen, nie może nam przysłonić faktu, że to czym jesteśmy świadkami, jest wyznaniem miłości Boga do człowieka.

Refren jaki przeplata się w naszym śpiewie to zawołanie: „Jezu mój kochany”! Mimo tego, że obok dzieje się przemoc, niewdzięczność i agresja. Wydaje się, że to najtrudniejsze otoczenie dla miłości. Przecież bliżej nam teraz jest do zemsty, rewanżu, potępienia. Chcemy zacisnąć pięści, a Jezus pragnie, byśmy własne teraz otworzyli serce. 

Męka Jezusa jest poematem miłości, pieśnią Oblubieńca do Oblubienicy – wspólnoty wierzących. 

Nasz pasyjny śpiew, niech stanie się wyznaniem naszej wiary, nadziei i miłości, nawet gdy wydaje się, że wokół nas, nie ma sprzyjających warunków na miłość. 

Przytulasz, tych którzy Cię odepchnęli

wykupujesz Krwią, tych co Cię sprzedali,

dajesz darmo zbawienie, nawet gdy zabrali Ci wszystko,

wyznajesz miłość, choć głośniej krzyczy nienawiść

pocieszasz, wstajesz, modlisz się za nas, 

z martwych powstajesz, 

bo kochasz

Jezu, mój kochany!