Przed pielgrzymką papieża Franciszka do Egiptu.

Papież Franciszek od początku swojego pontyfikatu zachęca nas od aktywności. Pragnie byśmy wyszli poza mury Kościoła. W lipcu zeszłego roku została jednak ogłoszona konstytucja apostolska, w której prosi niektórych wiernych, by pozostawali w obrębie murów. Vultum Dei quaerere jest dokumentem poświęconym żeńskiemu życiu kontemplacyjnemu.

„Drogie siostry – pisze papież – co stałoby się bez was z Kościołem i z tymi, którzy żyją na ludzkich peryferiach i działają na daleko wysuniętych posterunkach ewangelizacji! Kościół liczy na waszą modlitwę i wasze oddanie, by nieść ludziom naszych czasów dobrą nowinę Ewangelii. Kościół was potrzebuje!”. Kontemplacja Oblicza Bożego w ramach ścisłej klauzury jest źródłem misji i odnowy Kościoła.

Papieże wielokrotnie zwracali uwagę, że tradycja chrześcijańskiego Wschodu może być dla nas tutaj przykładem. W liście Orientale lumen Jan Paweł II pisał, że „monastycyzm stanowił zawsze samo serce Kościołów Wschodnich. (…). Życie monastyczne było integralną częścią wschodniego lumen, przekazanego na Zachód przez wielkich Ojców nie podzielonego Kościoła”.

Klasztor na pustyni. Cztery tysiące uczniów

Możemy wpatrywać się w to światło bijące ze Wschodu. Jest ono widoczne również dziś w wielu monastycznych wspólnotach. W Polsce dobrze znana jest postać maronickiego mnicha z Libanu św. Charbela. Warto jednak powrócić na pustynię egipską, tam gdzie w IV wieku wszystko się zaczęło.

Klasztor św. Makarego został założony na Pustyni Scytyjskiej w 360 roku przez jednego z najbardziej znanych i malowniczych ojców pustyni św. Makarego Egipskiego. Bardzo szybko zgromadziła się wokół niego grupa uczniów, których ilość dochodziła do czterech tysięcy. Przybywali z różnych stron starożytnego świata: z Egiptu, Grecji, Etiopii, Armenii, Palestyny, Italii, Galii i Hiszpanii.

Byli wśród nich uczeni i filozofowie, przedstawiciele rzymskiej arystokracji, ale również prości egipscy chłopi i nawróceni przestępcy. Stworzyli swoiste polis monachorum, państwo mnichów, którzy uciekając od świata dali początek alternatywnej społeczności, opartej na zasadach ewangelicznych. Poszukiwanie Boga, które było ich głównym celem, przerodziło się w wielki społeczny projekt, który możemy porównać tylko z dziełem św. Benedykta z Nursji. Od czwartego wieku, po dziś dzień klasztor św. Makarego bez przerwy zamieszkiwany jest przez mnichów.

Po drugiej wojnie światowej w klasztorze św. Makarego mieszkało niestety tylko sześciu braci w podeszłym wieku, a stare budynki groziły ruiną. Właśnie wtedy patriarcha Koptyjskiego Kościoła Ortodoksyjnego Cyryl VI podjął decyzję, by grupa mnichów żyjąca w całkowitym odosobnieniu w głębi pustyni przeniosła się do klasztoru św. Makarego. W 1969 roku dwunastu mnichów pod duchowym przywództwem Matta el-Maskîne, posłuszna decyzji patriarchy, opuściła odosobnione groty i przeniosła się w nowe miejsce.

Matta el-Maskîne – Mateusz Ubogi

Kluczowe znaczenie dla misji miała postać ojca Matta el-Maskîne. Dzięki jego charyzmatowi nastąpiło odnowienia życia monastycznego w Kościele Koptyjskim. Youssef Scandar urodził się w Egipcie w 1919 roku. Jako młody student farmacji zaangażował się w młodzieżowy ruch, którego celem było pobudzenie do odnowy ewangelicznej Kościoła w Egipcie. W wieku dwudziestu dziewięciu lat usłyszała wezwanie Boga, który zażądał od niego wszystkiego. Youssef wstąpił do najuboższego i najbardziej odizolowanego od świata klasztoru. Tam przybrał imię Matta el-Maskîne (Mateusz Ubogi). Następnie udał się do grot na pustyni Wadi el-Rayan, aby tam prowadzić życie jeszcze bardziej samotne i większym ubóstwie. Szybko zaczęli gromadzić się wokół niego uczniowie. Żyli na pustyni dziewięć lat, do momentu kiedy wezwał ich patriarcha.

Znany katolicki publicysta i przeor ekumenicznej wspólnoty w Bose Enzo Bianchi po wizycie w klasztorze św. Makarego pisał, że obraz życia prowadzony przez tych mnichów może być bulwersujący dla naszego życia duchowego „chrześcijan Zachodu, tak przywykłych do wiary intelektem, a nie sercem”. W jaki sposób objawia się prymat serca w ich życiu? Warto zwrócić uwagę na trzy elementy: miłość Boga, zaufanie do ojca duchowego oraz otwartość na przybyszów.

Nowemu kandydatowi ojciec duchowy stawia tylko jedno pytanie i zarazem warunek: „czy poczułeś chociaż raz, jak bije ci serce z miłości do Boga”. Jeśli tak, kandydat może rozpocząć życie w klasztorze.

W tradycji zachodniej przyzwyczajeni jesteśmy do przeprowadzania postulatów, aspirantur czy prenowicjatów zanim dopuścimy kandydata do bram klasztornych. Jednak celem tych wszystkich okresów próbnych powinno być ujawnienie fundamentalnej intencji kandydata, którą podobnie jak w przypadku egipskich mnichów jest miłość Boga. Warto przypomnieć sobie historię św. Jana Marii Vianneya, którego przyjęto do seminarium tylko dlatego, że wzruszał się podczas odprawiania Drogi Krzyżowej. Jest to ta sama miłość. Stanowi ona pierwszy i podstawowy warunek życia we wspólnocie. Na początku XXI wieku ilość braci w klasztorze dochodziła do stu.

Matta el-Maskîne nigdy nie był przełożonym wspólnoty, był jej ojcem duchowym. Służba, którą sprawował dla wspólnoty była duchowym charyzmatem. Mnisi z klasztoru św. Makarego nie posiadają innej reguły i innego celu jak ten, by zdawać się zawsze na wolę Boga. „Jedyną regułą klasztoru jest miłość. Miłość bezwarunkowa i bezgraniczna, jak miłość objawiona nam na krzyżu” piszą sami bracia.

Tym, który pomaga rozpoznawać Boży plan dotyczący ich życia jest właśnie ojciec duchowy. To on zastępuje regułę klasztorną. Jest „żywą regułą”, która dostosowuje się do każdego przypadku, każdego osobistego powołania i każdego mnicha, a przy tym sam ciągle nie przestaje się odnawiać w ściślejszym zjednoczeniu z Bogiem.

Wreszcie trzeci specyficzny rys tej wspólnoty, a mianowicie gościnność. Klasztor przyjmuje czasem do tysiąca gości dziennie. Wyróżnia ich szczera otwartość duchowa na grupy ludzi, jakiegokolwiek wyznania czy religii. Podtrzymują również kontakty z ważnymi ośrodkami monastycznymi i ekumenicznymi w Europie i na Bliskim Wschodzie. Dialog teologiczny pozostawiają specjalistom, sami natomiast czują, że powinni coraz bardziej jednoczyć się z Chrystusem i naśladować Go, aby w ten sposób odkrywać w Nim pełnię jedności. Żyjąc ze świadomością podziału, w tym wewnętrznym rozdarciu, chcieliby „co dzień umierać w ofierze za pojednanie Kościołów”.

Umrzeć, aby żyć i pozwolić żyć innym

Odnowa duchowa zapoczątkowana przez Matta el-Maskîne i jego braci w ostatnich latach spotkała się z kolejną przeszkodą, prześladowaniem ze strony fundamentalistów islamskich. Również w tych tragicznych okolicznościach mnisi z klasztoru św. Makarego pozostają wierni swojemu charyzmatowi upodobnienia się do Chrystusa.

„To, czego potrzebujemy, to nade wszystko Kościoła zdolnego naśladować zachowanie Chrystusa, wyrzec się samego siebie, nieść krzyż i umrzeć za grzech podziałów, aby żyć i pozwolić żyć innym” pisał Matta el-Maskîne.

Być może rozwiązanie problemu przemocy i terroryzmu dokona się za murami klauzurowych klasztorów, w Getsemani Europy.