Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom.
Nagrania kazań na niedzielę:
Ty po to dałeś swoje przykazania, aby przestrzegano ich pilnie
Komentarze z miesięcznika „W drodze”:
Wytłumacz mi
Paweł Krupa OP
Syr 15, 15-20 • Ps 119 • 1 Kor 2, 6-10 • Mt 5, 17-37
Dziwna rzecz – mowa ludzka. Bywa, że znaczenie słów, które wypowiadamy, stoi w sprzeczności z ich literalną formą. Na przykład wezwanie: „No to mi wytłumacz”. Potraktowane dosłownie wyraża gotowość uzupełnienia braków w wiedzy i otwarcie się na coś nowego. Niestety, w naszych dyskusjach oznacza ono najczęściej, że nie mamy ochoty na żadne tłumaczenia albo że nasz rozmówca może stanąć na głowie, a my zdania nie zmienimy i rzecz będziemy rozumieć po swojemu, a co tam!
Chrystus tłumaczy Dekalog. Nikt Go o to nie prosił, wystarczyło, że spojrzał na stojący dookoła tłum: na synów i córki narodu wybranego, którzy od wieków szczycą się posiadaniem praw nadanych przez Stwórcę. Jednak wybranie – choć zaszczytne – ciąży. Jak wypełnić Boże przykazania, aby mieć pewność, że jest się „w porządku”, że wszystkie dziesięć mamy „zaliczone”? Czy jeśli powstrzymałem się od poderżnięcia komuś gardła, to wypełniłem piąte? Czy jeśli nie sypiam z żoną kolegi, a przecież taka ponętna, to mam zaliczone szóste? A co z przysięgami? Kiedy mieć pewność?
Chrystus odpowiada. Powiedziano: „Nie zabijaj”, a Ja mówię: „Wyzbądź się ducha pogardy i wyciągaj pierwszy rękę do zgody”. Powiedziano: „Nie cudzołóż”, a Ja mówię: „Nie patrz na drugiego człowieka jak na narzędzie własnej przyjemności”. Powiedziano: „Nie przysięgaj fałszywie”, a Ja mówię: „Bądź tak wiarygodny, abyś nie musiał przysięgać”. Bo Dekalog to nie jest test, który wypełniamy w kilka minut i oddajemy do oceny Najwyższemu, by potem żyć spokojnie, odcinając kupony od naszej dobrej oceny. Prawo Boże to styl życia, całego życia, aż do końca. To tchnienie Ducha mocy, który prowadzi ponad literę i otwiera przed nami nowe horyzonty.
Kiedy pytamy o wyjaśnienie, zastanówmy się, jak pytamy i czy naprawdę chcemy usłyszeć odpowiedź. A kiedy ją usłyszymy, wsłuchajmy się w nią, spróbujmy zrozumieć i zastosować w życiu. Zwłaszcza gdy wyjaśniającym jest sam Bóg.
Głosimy tajemnicę mądrości Bożej,
którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej
O nadziei
Jakub Bluj OP
Syr 15, 15-20 • Ps 119 • 1 Kor 2, 6-10 • Mt 5, 17-37
Za każdym razem, gdy czytam końcowe słowa Kazania na górze, przypomina mi się Herbertowska Kołatka: „moja wyobraźnia / to kawałek deski […] uderzam w deskę / a ona podpowiada / suchy poemat moralisty / tak-tak / nie-nie”. Muszę przyznać, że pociąga mnie wizja konsekwentnego, radykalnego i bezkompromisowego dążenia do doskonałości moralnej. Czy jednak naprawdę o tym tu mowa?
Kluczem są wcześniejsze słowa Jezusa: „Jeżeli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego”. I wyjaśnia, podając cztery przykłady (ale przecież nie mówi wyłącznie o tych czterech!), że chodzi o przekroczenie mentalności legalistycznej, ograniczanie się do wypełniania przykazań odtąd dotąd i ani odrobinę więcej.
Nie chodzi też o to, żeby z faryzeuszów zrobić chłopców do bicia i ich wyśmiać, mówiąc, że tak naprawdę nic nie zrozumieli. Bo ta Ewangelia nie jest przeciw komuś, ale dla nas. Ona jest o tym, że nie dorastamy do słów Chrystusa, i osobiście niejednokrotnie się o tym boleśnie przekonałem. Bo ile razy potraktowałem brata z pogardą? Ile razy starannie pielęgnowałem moje zranienia zamiast szukać pojednania? Ile razy potraktowałem innych instrumentalnie? Ile razy nie szanowałem słowa, które dałem? Ile razy…
Ale jest to też Ewangelia o nadziei, bo Jezus nie przyszedł znieść Prawa i Proroków, ale wypełnić, co znaczy doprowadzić do końca. A „z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali – łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa” (J 1, 16n). Sprawiedliwość więc, do której jesteśmy powołani, nie pochodzi z nas, ale jest nam dana. Wejść do królestwa to nie znaczy stać się doskonałym moralnie. Wejście do królestwa oznacza przyjęcie tego, co zostało nam już dane: odkupienia, które jest w Jezusie Chrystusie (por. Rz 3, 24). I wtedy, pomimo pomyłek, błędów i upadków, będziemy rozpoczynać od nowa, wierząc, że wybierając Jego sprawiedliwość, która jest miłosierdziem, wybieramy Życie (por. Syr 15, 16n). I choć Paweł coś innego miał na myśli, mówiąc o przyszłych niewyobrażalnych darach (1 Kor 2, 10), to kto z nas wyobraziłby sobie sam taką rzeczywistość?
Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie
Zanim zaczniesz, uklęknij
Stanisław Nowak OP
Syr 15, 15-20 • Ps 119 • 1 Kor 2, 6-10 • Mt 5, 17-37
Zanim zasiądziesz, aby czytać mądrość Biblii, uklęknij. Powinieneś wiedzieć, czego oczekujesz, pukając do tego domu. Jeśli szukasz błyszczących aforyzmów, szybciej i skuteczniej znajdziesz je na stronie Wikicytaty. Jeśli chcesz prosić o przepis na sukces, szukaj raczej na księgarskiej półce. Jeśli natomiast sięgasz do Biblii, ponieważ odkryłeś pragnienie utkane w głębi i otchłani serca, uklęknij. Tego akurat nie zrobisz przed bestsellerem pozornej głębi, choćby zachwycał i wzruszał.
Mądrość to odkrywanie tego, czym jest dla Boga życie. Czym jest życie w Nim samym, czym jest życie w nas. Nie każdy ateista czy nawet chrześcijanin będzie chciał uznać, że człowiek żyjący jest tajemnicą, która mimo wielowątkowych wyjaśnień tajemnicą pozostanie. Jak w niej zamieszkać i nią nasiąkać? Tego uczy dzisiejsza liturgia słowa.
Możesz rozumieć życie po prostu – jako trwanie w czasie. Ale zwykłe unikanie śmierci nie jest jeszcze pełnią. Bóg kładzie przed tobą „ogień i wodę, życie i śmierć, co ci się podoba, to będzie ci dane” (Syr 15, 16-17). On dał pierwotne przykazanie: „Żyj!”. Dlatego kolejną wskazówkę zdradzi psalmista: „Błogosławieni, którzy zachowują Jego pouczenia i szukają Go całym sercem” (Ps 119, 2). Życie wlewa się w ciebie przez duszę i to przez nią Bóg je w tobie odnawia. Jeśli decydujesz się szukać Go w każdej chwili, posłuchaj słów Apostoła: „Głosimy tajemnicę mądrości, mądrość ukrytą (…) jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują. (…) objawił to przez Ducha, [który] przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego” (por. 1 Kor 2, 6-10). Przeczytaj to zdanie jeszcze raz i szukaj objawiających się tajemnic w najistotniejszych działaniach, które podejmujesz w ciągu dnia. Tam jest Duch Święty przenikający wszystko w otchłani twojego życia i głębi Bożego Życia. Ten sam Duch. Kiedy przyjmujesz sakramenty, On odnawia i napełnia twoje działanie, świętym działaniem – łaską.
Idź dalej. Posłuchaj Kazania na Górze, które głosi Mądrość Wcielona. Wchłaniaj słowa, które otwierają zakazy i nakazy Prawa na przestrzeń tajemnicy nowego życia. To już nie jest system czy światopogląd, to nie nałożony kaganiec, ale wewnętrzna moc, którą rządzi Miłość tajemnicza i największa. To właśnie tą Miłością masz się stawać. Od teraz, w każdej sekundzie.
Być może do końca życia będziesz pielgrzymem do Świętej Mądrości. Być może. Ale zawsze, zanim zaczniesz jej słuchać, klękaj przed Nią.