Za jednego z najwybitniejszych polskich reportażystów modlono się w stołecznej bazylice Świętego Krzyża.
23 stycznia minęło 10 lat od śmierci Ryszarda Kapuścińskiego. Mszę za spokój jego duszy odprawił dominikanin ojciec Tomasz Dostatni. Uczestniczyli w niej najbliżsi reportera: żona Alicja i córka Zofia, a także przyjaciele Kapuścińskiego i czytelnicy jego książek.
W kazaniu ojciec Dostatni nawiązał do fragmentu prozy Kapuścińskiego z tomu „Lapidarium II”: „Wydaje mi się, że rzeczy ostateczne, Bóg, śmierć, nieskończoność, wieczność może wyrazić tylko biel”.
„Wobec współczesnej pstrokacizny rzeczy ostateczne wyraża najlepiej biel. Podobnie jak w świecie dźwięków potrzebna jest cisza. Nich te dwa słowa klucze, tak ważne dla Ryszarda Kapuścińskiego: biel i cisza pomagają nam doświadczać Boga, nieskończoności, wieczności i spraw ostatecznych” – mówił dominikanin.
Nawiązał do fragmentu „Wyznań” św. Augustyna opisującego śmierć jego matki – św. Moniki – która konając powiedziała: „Nieważne, gdzie mnie pochowacie, gdzie będzie mój grób, ale ważne jest to, abyście się za mnie modlili podczas każdej mszy świętej”.
„Największą i najpiękniejszą modlitwą za zmarłych jest msza św. Jest lekarstwem na samotność, opuszczenie, puste miejsce po zmarłym” – powiedział ojciec Dostatni i przytoczył znany fragment wiersza Jana Twardowskiego: „Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”.
Jeden z najwybitniejszych polskich pisarzy i dziennikarzy Ryszard Kapuściński zmarł 23 stycznia 2007 roku w Warszawie wieku 74 lat. Sekretarz Komitetu Noblowskiego przyznał niedawno, że Akademia Szwedzka planowała jesienią 2007 roku przyznać mu Literacką Nagrodę Nobla.
Korzystaliśmy z materiałów KAI.