Modlitwa w Biblii nie jest tylko sprawą myśli. Język, wargi, gardło są tak samo ważne.

Modlitwa różańcowa ma pewną rzucającą się w oczy właściwość, mianowicie wielokrotne powtórzenie tych samych słów. Uzasadnienie na poziomie psychologicznym tej praktyki należy pozostawić psychologom, biblista może wskazać na biblijne źródła tej praktyki.

W słynnych słowach Szema Israel z Pwt 6 Bóg wzywa do powtarzania słów „Słuchaj Izraelu” w różnych porach dnia i okolicznościach życia. W Pwt 6,7 mówi się, żeby swoim synom wbijać je do głowy. Tutaj zauważmy jednak nie jest to w sensie ścisłym modlitwa, tzn. mowa skierowana do Boga, ale jest to raczej nauka skierowana do ludzi.

Bliższa praktyce powtarzanej modlitwy ustnej jest na przykład modlitwa Anny w 1 Sam,13-16. Bezpłodna kobieta jest tak przejęta swoją modlitwą, że jej usta się poruszają, ale głos jest ledwo słyszalny. Pojawiające się tam i zwłaszcza w psalmach hebrajskie czasowniki, które są zasadniczo onomatopejami i znaczą tyle, co „mruczeć”, „szeptać” lub „cicho mówić do siebie”. Biorą w tym udział przede wszystkim język i gardło, jak wskazują na to Psalmy. Nie na darmo podkreślano więc w dawnym obowiązku modlitwy brewiarzowej znaczenie słowa wypowiedzianego labialiter, a więc konieczności co najmniej ruchu warg.

Kiedy grecko-mówiący Żydzi przekładali Pismo, znaleźli dla oddania owej cichej i długotrwałej modlitwy ustnej słowo melete, czyli „ćwiczenie”. W świecie greckim istniała nawet uosobiona Melete. Jako jedna z Muz była konieczna do tego, by mogła zaistnieć sztuka. Ćwiczenie nie polega oczywiście na niczym innym, jak na powtarzaniu.

W tym sensie Biblia mówi więc wielokrotnie, by „ćwiczyć się w” Prawie (np. Ps 1,2 lub wiele wersetów Ps 119, gdzie „ćwiczenie się w Prawie Pana”, staje się sposobem na to, by „młodzieniec zachował swoją drogę w czystości” (Ps 119,9-16), na knowania potężnych wrogów (Ps 119,23), na życie zgodne z Bożym Prawem (Ps 119,48), na dręczenie zuchwałych (Ps 119,78). Łacińskie tłumaczenia podobnie to rozumiały, również łacińskie słowo meditari, skąd pochodzi „medytacja”, nie traci tego pierwotnego bardzo praktycznego i konkretnego znaczenia.

Współczesne tłumaczenia, w tym Biblia Tysiąclecia, sugerują często sens bardziej intelektualny, na przykład „rozważanie”, warto pamiętać o pierwotnym bardzo praktycznym sensie. Modlitwa w Biblii nie jest jedynie czynnością cerebralną, jak gdyby modlący się miał zapomnieć o tym, że ma ciało. Wręcz przeciwnie: język, wargi, gardło są w modlitwę zaangażowane, a słowa wielokrotnie powtarzane mają obudzić pamięć, po to by wreszcie zapłonęło serce:

Rozgrzało się moje serce w moim wnętrzu,

W moim szepcie rozpalił się ogień,

Przemówiłem swoim językiem. (Ps 39,4)

Osoby modlące się na głos na Różańcu niewątpliwie mogą potwierdzić siłę, jaką daje taka praktyka.