Dominikański socjolog alarmuje: wierzymy wybiórczo, odchodzimy od religijnej moralności, niedzielę spędzamy po świecku.

Ojciec profesor Andrzej Potocki zabrał głos na Kongresie Teologii Praktycznej, który w dniach od 19 do 21 września odbył się na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

Wiara na swój sposób

W wystąpieniu dominikanin zwrócił uwagę na postępującą modyfikację wiary Polaków. Podkreślił, że choć mogą cieszyć masowe deklaracje przynależności do katolicyzmu (93,1% w 2012 roku), to inne wskaźniki nie napawają optymizmem. Przypomniał, że według badań CBOS na stwierdzenie: „Jestem wierzący(a) i stosuję się do wskazań Kościoła” twierdząco odpowiedziało w 2000 roku 57 proc., a w 2014 – już tylko 39 proc.

„Rośnie zatem frakcja »wierzących na swój sposób«, praktykujących wiarę selektywną, a nierzadko też mającą elementy synkretyzmu z innych religii” – stwierdził ojciec Potocki.

„To są ludzie, którzy sytuują się już gdzieś na marginesie Kościoła, ale ciągle jako wierzący. Socjologowie mówią o nich czasem »nieświadomi heretycy«. Oni sami tak o sobie nie powiedzą, ale jeśli kontestują pewne tezy i proponują własne recepty, jest to dowód na to, że nie żyją w pełni wiarą” – dodał dominikanin.

Moralność coraz bardziej świecka

Zdaniem dominikanina, ewolucji ulega także motywacja wiary. Ojciec Potocki wskazał, że na pytanie „Dlaczego wierzę”, oprócz najczęstszej odpowiedzi o rodzinne tradycje i wychowanie w wierze katolickiej, pojawia się stwierdzenie wskazujące na osobisty wybór. Jednakże rok temu wiarę we wszystkie elementy doktryny katolickiej deklarowało tylko 35 proc. badanych.

Według tych samych badań, Polacy ulegają też autonomizacji moralności – podejmują się rozstrzygnięć w tej sferze samodzielnie, we własnym sumieniu, coraz mniej respektując głos uznanych powszechnie autorytetów moralnych.

„Za tym idzie tzw. sekularyzacja moralności, czyli jej emancypacja spod wpływów religii. Tu także następuje dowartościowane własnego sumienia. Polacy wykazują nadal respekt dla moralności chrześcijańskiej, ale sygnalizują przy tym jej nieprzystawalność do ich własnych decyzji moralnych” – stwierdził ojciec Potocki.

Rodzina odchodzi od sacrum

Mówiąc o rodzinie, dominikanin przypomniał, że w ostatnich dziesięcioleciach doświadczyła ona znacznych przekształceń ekonomicznych, na które nałożyły się zmiany na tle kulturowym.

Ojciec profesor tłumaczył, że podczas gdy jeszcze po 1945 roku dominowała rodzina wielopokoleniowa, patriarchalna, wielodzietna i katolicka, to po 1989 roku na tle transformacji kulturowej pojawiły się nowe modele związków (partner – partnerka) i nowe propozycje obyczajowości, rzutujące na kondycję rodziny.

Wskazywał dalej, że w przekazie wartości nad pielęgnowaniem więzi osobowych zaczęło dominować przywiązanie do rzeczy materialnych. W sposób wyraźny nastąpiło też osłabienie przywiązania rodziny do sfery sacrum, co jest widoczne m.in. w zmianie postrzegania norm moralnych czy bardziej laickim spędzaniu niedzieli.

Prelegent zwrócił także uwagę na problem związany z kształtem lekcji religii w szkołach. Jego zdaniem, coraz częściej widać, że wielu rodziców zaczyna formułować konkretne postulaty – choćby taki, aby lekcja religii przybierała bardziej charakter lekcji religioznawczych, na których mowa jest nie tylko o katolicyzmie, ale i o innych religiach świata.

Kultura coraz bardziej z supermarketu

„Zmienia się też kultura, dawniej ta ludowa miała funkcję mobilizującą do często wspólnotowego wytwarzania dóbr, dziś z kolei dominuje kultura medialna – bardziej demobilizująca, zachęcająca do bierności” – zaznaczył dominikański socjolog.

Wskazał, że „zauważalne jest też instrumentalizowanie kultury”. „W PRL odbywało się to w celach wyraźnie politycznych, dziś widać walkę ideologiczną. Kultura bywa bowiem wykorzystywana w przedrzeźnianiu religii czy manifestacjach antyreligijnych. Następuje »supermarketyzacja« kultury” – podkreślił ojciec Potocki.

 

fot. flickr.com / Georgie Sharp