Idźcie i nauczajcie wszystkie narody. Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.
Wideo na niedzielę:
Ojciec Janusz Chwast i Boska.tv przedstawiają «Boskie Słowa»
Niebo powinno się w nas objawiać. Zmartwychwstały Pan chce nam ofiarować nowy język: nie musimy mówić językiem agresji, wulgaryzmów, złości, kłamstwa – możemy mówić językiem nieba, językiem miłości. Pan Jezus daje nam nowe serce: nasze serce nie musi być zatrute jadem kłamstwa, nienawiści, agresji, rozgoryczenia – może w nim panować radość, pokój i miłość w Duchu Świętym. Nasze ręce nie muszą wyrządzać krzywdy innym ludziom, nie muszą być rozwiązłe, nie muszą kraść, być chciwe, molestować – naszymi rękami możemy objawiać ludziom miłość, dawać życie, przywracać zdrowie.
Nagrania kazań na niedzielę:
On nam zapoczątkował drogę nową i żywą
Komentarze z miesięcznika „W drodze”:
Obywatele nieba
Juan Efraín Hernández Cruz OP
Dz 1, 1-11 • Ps 47 • Hbr 9, 24-28; 10, 19-23 • Łk 24, 46-53
W Biblii słowo „tajemnica” nie oznacza tego, co jest ukryte i zabronione, ale odnosi się do tego, co jest głębokie, owocne i prawdziwe. Można powiedzieć, że tajemnica przypomina fontannę, która zawsze tryska świeżością i nowością mimo upływu czasu. Z radością możemy obchodzić dzisiejszą uroczystość, bo jest ona dla nas niewyczerpanym źródłem prawdy i światła oraz znakiem miłości Syna Bożego do nas.
Jak mamy się odnieść do tajemnicy Wniebowstąpienia Chrystusa? Mamy je kontemplować, świętować i głosić? Z pewnością tak, ale jest to też dzień, w którym możemy – tak jak uczniowie – zachwycić się Jezusem i Jego majestatem. To dzień, w którym możemy sobie przypomnieć, że Chrystus, nasz Zbawiciel, jest godny naszego podziwu.
Tajemnica dzisiejszego dnia kieruje nas ku temu, by przyjrzeć się pięknu, które nosi w sobie Bóg. W Jezusie zamieszkuje całe dobro, piękno, prawda i świętość, choć są „ukryte” dzięki Jego pokorze. Widząc Jezusa wstępującego do nieba, możemy z nową mocą Go ukochać także dlatego, że On nam wyznaje, iż nas nie zostawi i że pewnego dnia spotkamy się z naszym Oblubieńcem. To wielka nadzieja i ziarno miłości wlane w nasze serce, abyśmy nigdy nie zwątpili, że nasza ojczyzna jest w niebie. Jesteśmy obywatelami nieba.
Godny jest zaufania Ten, który dał obietnicę
Idźmy za Nim
Krzysztof Popławski OP
Dz 1, 1-11 • Ps 47 • Ef 1, 17-23 • Łk 24, 46-53
W czeskim filmie Petra Zelenki „Rok diabła” jest znakomita scena. Oto kondukt żałobny: ksiądz, trumna niesiona przez czterech mężczyzn, zespół „Czahomor” grający smutną melodię i żałobnicy. Jeden z muzykantów pyta księdza: „Kto umarł?”. Ksiądz odpowiada: „Nikt. Pan Plihal chciał zobaczyć, jak będzie wyglądał jego pogrzeb”. W tym czasie pan Plihal z pagórka, przez lornetkę, ogląda swój pogrzeb. Ćwiczy wyobraźnię.
Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego przypomina o tym, że nasze życie na ziemi ma swój koniec. Wyznajemy w Credo, że Jezus „wstąpił do nieba; siedzi po prawicy Ojca. I powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych, a królestwu Jego nie będzie końca”. We Wniebowstąpieniu mocno brzmi prawda o powtórnym przyjściu Jezusa. Przyjściu na sąd ostateczny.
I znowu można to potraktować jako ćwiczenie wyobraźni, tak jak zachęcał św. Augustyn w homilii na ten dzień: „W dniu dzisiejszym nasz Pan, Jezus Chrystus, wstąpił do nieba: podążajmy tam sercem razem z Nim”.
Św. Łukasz dwukrotnie pisze o Wniebowstąpieniu. Jego Ewangelia kończy się, a Dzieje Apostolskie rozpoczynają tym właśnie wydarzeniem. W jednym i drugim fragmencie wydaje się, że najistotniejsze nie jest wniebowstąpienie, ale posłanie uczniów. Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie są ogromnie dyskretne, ukrywają się za następującymi po nich wydarzeniami życia Kościoła. Próba zatrzymania się na nich kończy się zwykle upomnieniem: szczególnie mocno brzmi to w słowach dwóch mężów w białych szatach: „Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba” (Dz 1, 11). Warto zwrócić uwagę, że również w pustym grobie było dwóch mężczyzn w lśniących szatach, którzy bezradnym kobietom powiedzieli: „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj, zmartwychwstał” (Łk 24, 5-6).
Jeszcze przed nami droga, by Go spotkać w naszym życiu i przygotować się do ostatecznego, wiecznego spotkania. Jeszcze się nic nie skończyło. Jesteśmy Kościołem, Jego Ciałem, w którym On jest Głową (por. Ef 1, 22-23). Nasze posłanie – tak jak uczniów – jest jasno określone: „w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy” (Łk 24, 46-47).
Dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo?
Ku górze!
Cyprian Klahs OP
Dz 1, 1-11 • Ps 47 • Ef 1, 17-23 • Łk 24, 46-53
Góra Oliwna, ogród – miejsce, które lubił Jezus i apostołowie. Dobre miejsce na modlitwę – poza murami miasta, ciche, osłonięte drzewami, położone jakby bliżej nieba, bo na górze. Po pamiętnej nocy w Ogrójcu, po zdradzie Judasza i ucieczce innych apostołów to miejsce budzi złe, bolesne wspomnienia. A jednak Jezus właśnie tam ich prowadzi i tam wstępuje do nieba. Jakby chciał zatrzeć w pamięci uczniów bolesne wspomnienia, przysłonić je tym nowym, ostatnim na ziemskiej drodze wydarzeniem – wstąpieniem do Ojca. Uczniowie pozwolili się tam poprowadzić.
Takich bolesnych miejsc – wspomnień, porażek, zdrad mamy wiele. I często są one związane z tym, co było dla nas cenne, co kochaliśmy. Najgłębsze rany dotyczą tego, co dla nas ważne, a nie tego, co obojętne. Może to być przyjaźń, która nas do tego stopnia rozczarowała, że unikamy już takich związków; chęć pomocy, która została wykorzystana – nie chcemy więc już pomagać; może prawdomówność albo uczciwość – zlekceważone i wyśmiane jako nasza słabość; pobożność wykpiona przez kogoś…
Trzeba pozwolić Jezusowi przeprowadzić nas przez te miejsca. Przyjaźń zdradzona – a jednak warto budować przyjaźnie, bo w oczach Jezusa mają one ogromną wartość; uczciwość wykorzystana – to boli – a jednak przed Bogiem uczciwość ma nieskończoną wartość; pobożność wyśmiana – ale jakże Bóg ceni prawdziwą pobożność.
Gdy Jezus zostaje uniesiony do nieba, apostołowie patrzą ku górze – podnoszą oczy, podnoszą głowy, prostują się. Wniebowstąpienie Jezusa sprawia, że ich nadzieja, ich pragnienie nabiera takiego kierunku: ku górze! Aniołowie wprawdzie mówią: „dlaczego gapicie się w niebo?”, więc idą na krańce świata, ale ta postawa wyprostowana, ta zdolność patrzenia ku górze, kierunek, który wskazał Jezus, już im pozostaje: zawsze szukają tego, co w górze.
Komu wstępujący do nieba Jezus wskazuje kierunek, kto w Nim złożył nadzieję, nie będzie tylko tępo patrzył w ziemię. Sprosta wszystkiemu, co go spotka, będzie szedł przez życie wyprostowany.
Pozostańcie w mieście, aż będziecie przyobleczeni w moc z wysoka