Naczelny Dominikanie.pl z wizytą w Fundacji „MALAK”.
O świcie jadł śniadanie nad jeziorem w okolicach Poznania, wieczorem punktualnie zjawił się w progach Fundacji MALAK. – Chrześcijaństwo to wiara w to, że najlepsze dopiero przed nami – mówił uczestnik spotkania „Gość w dom” ojciec Stanisław Nowak OP, redaktor naczelny Dominikanie.pl.
Może się wydawać, że dominikańskie spotkania są do siebie podobne. Ile można mówić o tym samym zakonie? A jednak. Ojciec Stanisław wytrącił nas z kolejnych schematów myślenia. Podejrzewamy, że zrobił to umyślnie. Według niego używanie rozumu, tak jak decyzyjność, to dla katolika podstawa.
Niewierzący nie grzeszą
– Kiedy słucham, kim według ludzi jest „katolik”, nie chcę nim być. Według powszechnej opinii „katolik” żyje w permanentnym poczuciu winy. Po drugie, na każdym kroku otaczają go zakazy i nakazy. A do tego słyszę czasem kolejny mit: „wiara zaczyna się tam, gdzie kończy się rozum”. Można to przetłumaczyć bardzo błędnie: jeśli chcesz być wierzący, to musisz wyłączyć mózg. To jest co najmniej niekatolickie, żeby nie użyć słowa heretyckie – mówił zakonnik.
I kontynuował: – Drażni mnie mówienie o Bogu nieprecyzyjnym językiem. Po co mówić do niewierzącego: „grzeszysz”? On odpowie: „fajnie, i dobrze mi z tym”. Grzech to pojęcie teologiczne. Żeby grzeszyć trzeba wierzyć, mieć odniesienie do Boga, więc niewierzący nie grzeszą. Skoro grzech jest zerwaniem relacji z Bogiem, to jeżeli się takiej relacji nie ma, można uświadomić komuś tylko tyle, że czyni zło. Dopiero odkrycie Boga, to odkrycie swojej grzeszności. Masz otwarte oczy na Boga, to widzisz jednocześnie swój grzech.
Decyzje i myśli
– Katolicy powinni być znani z dwóch rzeczy: z decyzyjności i myślenia – mówił ojciec Nowak.
Tłumaczył: – Wiara i miłość, a także grzech, to decyzje. Życie składa się z decyzji. Warto pamiętać, że sumienie jest częścią rozumu, a rozum to największy dar od Boga, bo dzięki rozumowi możemy Boga poznawać. Zastanawiasz się jakie mechanizmy masz w głowie? Czy mówisz jasnym językiem? Czy potrafisz wyjaśnić pojęcia, których używasz? Pan Jezus mówi ci: myśl. Przecież nawrócenie to nie jedynie zmiana sposobu zachowania, to zmiana sposobu myślenia – metanoia. Taki powinien być wizerunek Kościoła.
Niebezpieczne wydmuszki
Myślenie wymaga jednak przyznania się do błędów. A tych nie unikniemy. Umiłowanie prawdy to według naszego gościa kolejny obowiązkowy gadżet w chrześcijańskim plecaku.
– Nie ma nic gorszego niż chrześcijanie, którzy robią z życia wydmuszkę, atrapę, za którą nie ma prawdy i szczerości, myślenia i życiowych decyzji. Świetne opakowanie nie wystarczy, jeżeli jest puste w środku – podkreślał ojciec Nowak.
– Jakiś czas temu, podczas rekolekcji dla księży, zastanawialiśmy się czy powiedzieliśmy kiedyś ludziom, że się spowiadamy? Wyszło na to, że prawie nigdy. A przecież nawet święty Piotr do końca życia zmagał się z wątpliwościami i niewiarą – przyznał zakonnik. I dodał: – Bogu to nie przeszkadza. Da radę.
Bóg nie powie: miałaś być zakonnicą, a nie mamą
– Dobrze, jeżeli źródłem naszej wiary nie są piękne słowa, a pochodzący od Boga, życiodajny entuzjazm. Grecki źródłosłów „en theos” znaczy przecież tyle, co „w bogu” – być pod natchnieniem Boga, to jest świeżość! Nie musimy sami jej tworzyć – uspokajał nasz gość. – Wystarczy potraktować każdy dzień jako jedną jedyną szansę na zrealizowanie swojego powołania.
„Powołanie” to często słowo klucz, nad którym przechodzimy do porządku dziennego. Tymczasem oznacza ono współpracę z Bogiem, który dał nam wolność. – Bóg nie ma dla ciebie z góry gotowego „wspaniałego planu” i to jest Dobra Nowina (dla niektórych niedobra). Jesteś wolny więc ty rozpoznajesz dobro i wybierasz. Dlatego nie bój się, że nie zrealizujesz swojego powołania, to niemożliwe, jeśli chcesz z Nim współpracować – podkreślał ojciec Stanisław.
– Bóg będzie z tobą na wszystkich twych drogach (Ps 91, 11), które wybierzesz. Nie powie ci nigdy: „a miałaś być zakonnicą, a nie mamą”. Nie rozlicza w ten sposób. On nie jest taki zły, jak myślicie – dodał.
Zrób mały krok
A co, jeśli nie wychodzą nam nawet najprostsze rzeczy?
– W Kościele od wieków stosujemy bardzo coachingową metodę – stwierdził zakonnik. – Mówimy: zrób mały krok. Nawet największe nawrócenie składa się ostatecznie z wielu drobnych codziennych decyzji. Jeżeli masz problem z modlitwą, módl się na początek przez trzy minuty, raz w tygodniu. I bądź w tym momencie skupiony wyłącznie na Bogu. Zostaw wszystko i oddziel się od świata. Przez trzy minuty tylko ty i On – radził ojciec Nowak.
Podpowiadał: – Nie idź w ilość, idź w jakość. Zobaczysz jak to smakuje i całkiem możliwe, że zapragniesz więcej. Pamiętaj, że Bóg nie jest zainteresowany twoją modlitwą tylko tobą. Można wylać hektolitry modlitwy, ale nie będzie ona dobra, jeżeli nie będzie w niej człowieka, który się modli.
A jednak w Kościele każdy z nas jest inny. I różne są nasze wrażliwości. Tradycja to wielki skarb i bogactwo. Zakonnik przekonuje, że to szansa na odnalezienie czegoś specjalnie dla siebie. Sam bardzo wiele zaczerpnął z duchowości irlandzkiej.
– Poezja staroirlandzka to było moje odkrycie przyrody i monastycznego kultu Boga Stwórcy w całkiem innym nurcie niż franciszkański – opowiadał ojciec Stanisław. – Trzeba tylko pamiętać, że miłość do tradycji nie oznacza, że „najlepsze już za nami”. Kiedy słyszę takie zdanie, pytam: czy wierzysz, że Duch Święty dalej prowadzi Kościół? Przecież najlepsze jest przed nami. To tam idziemy.
Jolanta Szymańska
GOŚĆ W DOM to comiesięczne spotkania w Fundacji MALAK. Z okazji 800-lecia zakonu od stycznia do czerwca 2016 gośćmi będą zakonnicy i świeccy, którym dominikanie przewrócili życie do góry nogami. Dowiedz się więcej na www.fundacjamalak.pl