Co o tym myślał Tomasz z Akwinu?
Wydaje się, że nie.
1. W Ewangelii według świętego Mateusza zostało napisane: „A zatem synowie są wolni” (Mt 17, 26). Jeśli bowiem w każdym królestwie synowie danego królestwa, którzy są mu poddani, są wolni, to synowie Królestwa, któremu poddane są wszystkie królestwa, w każdym z nich są wolni. Zaś chrześcijanie stali się dziećmi Boga: „Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi” (Rz 8, 16). W każdym więc miejscu są wolni i tym samym nie są zobowiązani do posłuszeństwa wobec władzy świeckiej.
2. Niewola została sprowadzona za sprawą grzechu, jak już wcześniej zostało powiedziane. Jednak przez chrzest ludzie zostają oczyszczeni z grzechu. W związku z tym zostają wyzwoleni od niewoli (dalej tak samo jak wcześniej).
3. Większe zobowiązania zwalniają od mniejszych, jak nowe prawo zwalnia od przestrzegania starego prawa. Człowiek zaś w chrzcie zostaje związany zobowiązaniem wobec Boga, a zobowiązanie to jest większe niż to, którym człowiek jest zobowiązany wobec człowieka za sprawą poddaństwa. Tak też przez bycie ochrzczonym jest się wyzwolonym z poddaństwa.
4. Każdy może, gdy pojawia się taka możliwość, odebrać w sposób dozwolony to, co zostało mu w sposób niezgodny z prawem odebrane. A liczni świeccy władcy po tyrańsku najeżdżają posiadłości ziemskie. Kiedy więc nadarza się okazja do zbuntowania się przeciwko nim, nie jest się zobowiązanym do posłuszeństwa wobec nich.
5. Nikt nie jest zobowiązany do posłuszeństwa temu, którego słusznie, a nawet w sposób godny pochwały może zabić. Cyceron w De officis uspokaja tych, którzy zabili Juliusza Cezara, choć był to ich przyjaciel i członek rodziny, [Cezara,] który jako tyran uzurpował sobie prawo do władzy. Nikt nie jest zobowiązany do posłuszeństwa wobec takiego rodzaju ludzi.
Przeciw temu:
1. Pierwszy List św. Piotra: „Niewolnicy! […] bądźcie poddani panom” (2, 18).
2. List do Rzymian: „Kto więc przeciwstawia się władzy – przeciwstawia się porządkowi Bożemu” (13, 2). A nie wolno przeciwstawiać się porządkowi Bożemu. Nie można więc też przeciwstawiać się władzy świeckiej.
Odpowiedź:
Posłuszeństwo rozpoznaje w nakazie to, co służy przestrzeganiu powinności. Powinność natomiast bierze się z mocy władzy, która wiąże nie tylko w wymiarze doczesnym, ale również duchowym – „ze względu na sumienie”, jak mówi apostoł (Rz 13, 5); władza pochodzi od Boga, jak apostoł wskazuje w tym samym miejscu. Z tego powodu chrześcijanin jest zobowiązany do zachowania posłuszeństwa wobec władzy, która pochodzi od Boga, a nie jest zobowiązany do posłuszeństwa wobec władzy, która nie pochodzi od Boga.
Powiedziano o dwóch przypadkach, kiedy władza może okazać się władzą niepochodzącą od Boga: po pierwsze, ze względu na sposób zdobycia władzy, po drugie, ze względu na nadużycie władzy. Pierwszy przypadek może mieć miejsce z dwóch powodów: albo ze względu na brak osoby, bo jest niegodna; albo ze względu na brak w samym sposobie uzyskania władzy, co oznacza zdobycie jej przez przemoc lub przez symonię, lub też w jakiś inny niedozwolony sposób.
Pierwszy brak nie stanowi przeszkody, żeby dana osoba uzyskała prawo do władzy. Ponieważ władza ze względu na swoją naturę zawsze pochodzi od Boga (co też powoduje powinność posłuszeństwa), poddani takich przełożonych, choćby niegodnych, są zobowiązani do posłuszeństwa.
Jednak drugi brak odbiera prawo do władzy, bo kto za sprawą przemocy wykrada władzę, nie staje się prawdziwie przełożonym albo władcą. Z tego też powodu, gdy pojawia się możliwość, każdy może taką władzę odebrać, chyba że uzurpator stałby się później prawdziwym władcą: bądź przez zgodę poddanych, bądź przez władzę wyższego od niego samego przełożonego.
Nadużycie władzy natomiast może być dwojakiego rodzaju. Po pierwsze, gdy polecenie od przełożonego zostało wydane wbrew temu, do czego władza została ustanowiona – to znaczy, gdy przełożony poleca wykonanie czynu grzesznego przeciwnego cnocie, do której rozwijania i ochrony zostali ustanowieni zwierzchnicy. W takim przypadku nie tylko nie jesteśmy zobowiązani do zachowania posłuszeństwa, ale jesteśmy nawet zobowiązani do nieposłuszeństwa, jak i święci męczennicy umarli, aby nie być posłusznymi niegodnym poleceniom tyranów.
Po drugie, nadużycie władzy następuje w przypadku, gdy przełożeni podejmują coś, na co nie pozwala im zakres ich władzy. Na przykład wtedy, gdy pan ściąga podatek, do którego opłacenia sługa nie jest zobowiązany i w innych tego rodzaju przypadkach. W takich przypadkach poddany nie jest zobowiązany do zachowania posłuszeństwa, ale nie jest też zobowiązany do nieposłuszeństwa.
Na zarzuty należy odpowiedzieć:
Ad 1. Ta władza, która jest ustanowiona dla korzyści poddanych, nie znosi wolności poddanych. Dlatego nie jest niestosownym, żeby takiej władzy podlegali ci, którzy za sprawą Ducha Świętego stali się dziećmi Bożymi. Można też dać inną odpowiedź: Chrystus mówi o sobie i o swoich uczniach, którzy nie znajdowali się w stanie właściwym sługom ani nie mieli dóbr doczesnych, przez które byliby zobowiązani do płacenia podatków swoim panom. Dlatego nie wynika z tego, że chrześcijanin ma udział w tego rodzaju wolności, lecz ma to skutek tylko dla tych, którzy naśladują sposób życia apostołów – tych, którzy nic nie mają na tym świecie i są wolni od stanu właściwego sługom.
Ad 2. Bycie ochrzczonym nie usuwa natychmiast wszystkich wynikających z grzechu pierwszych rodziców kar, jak konieczność umierania, ślepota i inne tego rodzaju, lecz prowadzi do odrodzenia żywej nadziei na takie życie, w którym to wszystko zostanie usunięte. I w ten sposób nie ma potrzeby, aby ochrzczony był od razu uwolniony od stanu właściwego sługom, choć taka jest kara za grzech.
Ad 3. Większe zobowiązania nie zwalniają od mniejszych, chyba że są nie do pogodzenia ze sobą. Jak cień i prawda nie mogą istnieć jednocześnie, tak też gdy nadeszła prawda Ewangelii, cień Starego Prawa ustąpił. Jednak zobowiązanie, którym jest się związanym w chrzcie, jest do pogodzenia ze zobowiązaniem poddanego, dlatego jedno nie zwalnia od drugiego.
Ad 4. Ci, którzy przez przemoc zdobyli władzę, nie są prawdziwymi przełożonymi. Stąd nie trzeba zachowywać wobec nich posłuszeństwa, jak zostało powiedziane powyżej.
Ad 5. Cyceron mówi w tym przypadku o sytuacji, gdy ktoś wydziera dla siebie władzę przez przemoc, choć poddani tego nie chcą lub nawet są przymuszeni do zgody, a także gdy nie ma drogi odwołania do wyższego przełożonego, za którego sprawą uzurpatorowi może zostać wymierzona sprawiedliwość – w takim przypadku ten, kto dla wyzwolenia ojczyzny zabija tyrana, jest godny uznania i pochwały.
Tekst ukazał się w piśmie „Teofil” 1/2015
Tłumaczenie: Radosław Więcławek OP