W sobotę beatyfikacja biskupa Pio Alberto Del Corona.

„Pio Alberto był gorliwym przewodnikiem i mądrym nauczycielem dla powierzonych sobie wiernych. Niech jego orędownictwo pomaga Kościołowi żyć w duchu Ewangelii, wydając owoce dobrych uczynków” – mówił papież Franciszek na zakończenie audiencji generalnej w minioną środę, na kilka dni przed beatyfikacją dominikańskiego biskupa.

Między barnabitami a dominikanami

Alberto urodził się 5 lipca 1837 roku w Livorno, portowym mieście na zachodzie Włoch. Był czwartym dzieckiem w rodzinie sprzedawcy butów. Wcześnie stracił matkę. Od wczesnych lat bardzo pobożny. Chętnie niósł pomoc potrzebującym, przystępując m.in. do konferencji Świętego Wincentego a Paulo.

Decyzję o swojej przyszłości podjął przed wizerunkiem Matki Bożej, Patronki Toskanii w Montenero. Wahał się między barnabitami (prowadzili szkołę, do której uczęszczał) a dominikanami. Jak później mówił, zdecydował się na dominikanów, bo widział, jak genialnie św. Dominik połączył potrzebę kontemplacji z pragnieniem apostolstwa. Jako osiemnastolatek wstąpił więc do naszego Zakonu i otrzymał habit w słynnym konwencie świętego Marka we Florencji. W 1860 roku przyjął święcenia kapłańskie i przyjął imię Pio.

Pracował duszpastersko i naukowo; doskonale znał języki orientalne, zajmował się doktryną św. Tomasza z Akwinu, szczególnie zaś upodobał sobie biblistykę. Napisał ponad 300 publikacji, w tym broszury, eseje i artykuły prasowe – wiele z nich było poświęconych synowskiej miłości do Matki Bożej. Został przeorem konwentu św. Marka we Florencji. Mimo wielu zajęć, podejmował się także kierownictwa duchowego.

Papież błogosławi

Jedną z jego duchowych córek była Elena Buonaguidi, która gromadziła się wraz z kilkoma towarzyszkami, aby wspólnie studiować i kontemplować Pismo Święte, a także zajmować się wychowaniem dziewcząt. Ojciec Pio Alberto obserwując tę działalność postanowił założyć zgromadzenie Sióstr Dominikanek od Ducha Świętego.

Dziełu od początku błogosławił generał zakonu dominikanów, ojciec Alexander Vincent Jandel. 8 maja 1872 roku o. Alberto uzyskał aprobatę papieża bł. Piusa IX dla swojego przedsięwzięcia. Sześć lat później zgromadzenie zostało agregowane do Zakonu Kaznodziejskiego. Domy sióstr nazywane były „azylami”.

Zgromadzenie istnieje do dziś i zajmuje się posługą wobec kobiet – zarówno wychowywaniem młodych dziewcząt, jak i opieką nad osobami starszymi. Siostry pozdrawiają się słowami św. Grzegorza Wielkiego: „Duch Święty jest miłością!”

Pisał listy do wiernych, odwiedzał więźniów

Ten sam papież mianował Alberto del Coronę biskupem koadiutorem w toskańskiej diecezji San Miniato. Sakrę biskupią przyjął 3 stycznia 1875 roku w Rzymie. Kiedy kilka dni później przybył do diecezji – nie wiedział, że spędzi w niej resztę życia. W 1897 roku został jej ordynariuszem.

Zamieszkał w klasztorze dominikanów. Podejmował liczne dzieła miłosierdzia i działania duszpasterskie. Wizytował kolejno różne regiony diecezji, a do swoich wiernych napisał aż czterdzieści listów – m.in. na temat sakramentów i modlitwy różańcowej. Nie wahał się także ostrzegać w nich przed zepsuciem i zagrożeniami ze strony masonów, wskazując jednocześnie, jak uchronić się przed błędami:

Jest wielce godnym polecenia, aby nasza dusza wybudowała sobie dom oparty na fundamencie Ducha Świętego, Przenajświętszej Maryi Panny, krzyża i Eucharystii. Drogie dusze, nie opuszczajcie nigdy tego domu, a jeśli go opuścicie, postarajcie się o to, aby jak najszybciej do niego powrócić

– przekonywał współczesnych.

Troszczył się o edukację młodzieży i kształcenie duchownych. W tym celu otworzył seminarium i osobiście w nim wykładał. Dostrzegał także potrzeby osób świeckich, które chciały studiować teologię – głosił dla nich wykłady w Kolegium św. Tomasza, założonym w 1885 roku w San Miniato. Utworzył Apostolstwo Modlitwy i Ligę Dobrych Uczynków. Często odwiedzał więźniów i chorych w szpitalach.

W 1906 roku, z powodu ciężkiej choroby, złożył rezygnację z urzędu, ale papież Pius X jej nie przyjął. Z okazji 50-lecia kapłaństwa papież przesłał mu natomiast ręcznie pisany list z wyrazami wsparcia w cierpieniu.

70 lat procesu

Alberto zmarł w uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej – 15 sierpnia 1912 roku. Pochowano go we Florencji. Jego grób dość szybko stał się miejscem pielgrzymek. W związku z tym w 1925 roku jego doczesne szczątki przeniesiono do krypty klasztoru sióstr dominikanek, które założył.

Trzydzieści lat po jego śmierci diecezja San Miniato wszczęła proces beatyfikacyjny. W latach 60-tych dokumenty i świadectwa o świętości biskupa Pio Alberto trafiły do Watykanu, jednak w związku z reformą procedur dokonaną przez Jana Pawła II, konieczne było uzupełnienie przez diecezję zebranych materiałów.

Po trwającym ponad 70 lat procesie w październiku 2013 roku papież Franciszek uznał heroiczność cnót biskupa Pio Alberto. 17 września 2014 roku Franciszek zatwierdził dekret o cudzie, który dokonał się dzięki wstawiennictwu Sługi Bożego. 19 września jego beatyfikacji w imieniu papieża dokona w San Miniato kardynał Angelo Amato, szef Kongregacji do spraw Świętych.

Przyszły Błogosławiony zostawił nam przesłanie:

Modlitwa jest dla chrześcijanina tarczą i słońcem: tarczą w obronie przed ognistymi strzałami, które szatan ciska w duszę pielgrzymującą do Boga, i słońcem, które oświetla podróż do ojczyzny niebieskiej. Wiele razy na dzień trzeba chwytać się tej tarczy i ogrzewać się w promieniach tego słońca. Chwyćcie więc za tarczę wiary i dniem i nocą błagajcie z jękiem przed tabernakulum. Stamtąd przyjdzie wam siła potrzebna do walki, bo tam i tylko tam ukryta jest tajemnica zwycięstwa.