Żyj uważnie - ćwiczenia duchowe na Wielki Post
Chcę, żebyś miał mocne fundamenty i żebyś trwał. Chcę, żebyś był wierny. Gdyż być wiernym to przede wszystkim być wiernym sobie. Nie spodziewaj się niczego dobrego, jeżeli zdradzisz; bo muszą być mocne te więzi, które cię poprowadzą, dadzą życie, staną się twoim sensem i światłem. Tak i z kamieniami świątyni. Nie rozsypuję ich bezładnie, aby co dzień stawiać piękniejsze świątynie. Jeżeli sprzedasz ojcowiznę, aby kupić inną, może na pozór cenniejszą utracisz przecież coś, czego już nie odnajdziesz. Czemu się nudzisz w nowym domu? Wygodniejszy jest od dawnego, nędznego, taki, jak sobie życzyłeś. Męczyły ci się ramiona u studni i chciałeś mieć fontannę. Oto ją masz. Ale brakuje ci teraz śpiewu koła u studni i wody wyciąganej z wnętrzności ziemi, migoczącej, gdy ją wydobyć na słońce.
Antoine de Saint-Exupéry, Twierdza, PAX, Warszawa 1998
Edgar Degas, The Bellelli Family, 1858 – 1869
“…ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, kto cię stracił.” To zazwyczaj bolesne lekcje. Zwłaszcza kiedy dotyczą tego, co było oczywiste i zwyczajne. Przyzwyczajeni do ciągłego upgrade’u, zarzucani “nowymi wersjami” przestajemy doceniać to, co stałe, powtarzalne, powszednie. To odbiera nam również przyjemność świętowania, która najczęściej jest umiejętnością celebrowania zwyczajności.
Rozejrzyj się dziś w swoim mieszkaniu, popatrz na swoich bliskich, pomyśl, co jest twoją codziennością, zwyczajnością, nad którą zwykle nie masz czasu się zastanawiać. Podziękuj za to w modlitwie! I wymyśl jedną rzecz, może zaniechaną, pomijaną, odkładaną, o którą możesz zadbać, a która sprawi, że zbliżające się święta będą jednak inne niż zwykle. A może jest coś takiego, co od dawna chodzi ci po głowie?