„Dzieje się tu tyle, że mam wrażenie, że we Lwowie przeżyłem już 10 lat” – mówi ojciec Jakub.
O. Jakub Gonciarz i o. Mikołaj Łuczok rozpoczęli swoją działalność duszpasterską 13 września 2010 roku, odprawiając mszę świętą w kościele Matki Bożej Gromnicznej, zwanej przez grekokatolików cerkwią Ofiarowania Pańskiego. Kościół formalnie należy do grekokatolickiej parafii, która udostępnia świątynię rzymskim katolikom, a konkretnie dominikanom.
Początkowo był to kościół klasztorny karmelitanek bosych, a po ich kasacie w roku 1782 przejęli go franciszkanie. W 1792 zamieniono go na magazyn wojskowy, a w klasztorze zorganizowano seminarium duchowne łacińskiej archidiecezji lwowskiej. Od remontu w roku 1842 do 1945 świątynia służyła jako kościół seminaryjny.
Dziś w byłym klasztorze i seminarium funkcjonują różne instytucje, a jego niewielka część jest do dyspozycji naszych braci. Spotkania odbywały się do tej pory w tak zwanej kaplicy Rozena (autora fresków na ścianach kaplicy). Ostatnio z sąsiadujących z kaplicą pomieszczeń wyprowadził się sąd biskupi i po remoncie mają być również oddane do użytku duszpasterskiego.
fot. Paweł Kozacki OP
Grekokatolicy byli niezadowoleni
Już ta pierwsza msza uświadomiła braciom czekające ich trudności, bowiem od razu zderzyli się z niechęcią grekokatolickiej wspólnoty. Napięcie pojawiło się już wcześniej, w maju 2010 roku, kiedy to arcybiskup Lwowa, Mieczysław Mokrzycki, wstawił do kościoła figurę Matki Bożej Fatimskiej. Do dziś sprawa własności kościoła stanowi przedmiot sporów, bowiem według ustnej umowy zawartej jeszcze przez abpa Jaworskiego i abpa Huzara, miała ona przejść we władanie rzymskich katolików. Niestety tak się nie stało i do dziś abp Mokrzycki bezskutecznie apeluje do episkopatu grekokatolickiego o wywiązanie się ze zobowiązań.
Dodać trzeba, że na Ukrainie, w strukturach kościoła grekokatolickiego nie biskup czy proboszcz jest właścicielem kościoła, ale wspólnota parafialna złożona z ludzi świeckich. Może, ale nie musi ona podporządkować się decyzjom hierarchii.
Taka sytuacja ma miejsce w przypadku kościoła Matki Bożej Gromnicznej. Arcybiskup Mokrzycki deklaruje, że jeśli uda się pozyskać kościół na wyłączny użytek rzymskich katolików, przekaże go dominikanom z zadaniem utworzenia parafii ukraińskiej obrządku łacińskiego. Na szczęście, pomimo niezgody, w miarę upływu czasu atmosfera poprawiła się i dzielenie świątyni z grekokatolikami zaczęło wręcz wydawać dobre owoce.
fot. Paweł Kozacki OP
Na początku bracia zamieszkali w Brzuchowicach – siedzibie seminarium diecezji lwowskiej. Jak podkreślają, zostali bardzo dobrze przyjęci przez arcybiskupa Mokrzyckiego, który nie tylko udostępnił im mieszkanie, ale zapewnił utrzymanie przez ponad dwa lata, zanim nie przenieśli się do zakupionego w bloku mieszkania.
fot. Paweł Kozacki OP
27 września 2010 roku odbyło się pierwsze spotkanie duszpasterstwa młodzieży, na które przyszło 12 osób. Bracia zaczęli też odprawiać msze św. w dni powszednie o godzinie 16.00 oraz kontynuowali msze w niedziele o 16.00 i 20.30 (w języku polskim). Po półtora miesiąca wprowadzili niedzielną mszę św. o godz. 19.00 w języku ukraińskim. W październiku po mszach św. w dni powszednie zaczęli odmawiać różaniec. Zdziwienie wśród wiernych i duchowieństwa wzbudził fakt, że nie przestali odmawiać różańca wraz z końcem miesiąca maryjnego, ale kontynuowali przez następne miesiące.
fot. Paweł Kozacki OP
Dar języków
O. Jakub od początku uczył się języka ukraińskiego w szkole języków obcych funkcjonującej przy Ukraińskim Uniwersytecie Katolickim. Pierwsze kazanie po ukraińsku powiedział podczas czuwania na Zesłanie Ducha Świętego u franciszkanów. „Kiedy miałem dostać dar języków, jeśli nie na Pięćdziesiątnicę?” – pyta dziś żartobliwie. O szybkich postępach w nauce niech świadczy fakt, że zapisując się na szkołę letnią w 2011 roku najlepiej napisał test wstępny sprawdzający poziom językowy studentów.
Fakt pojawienia się dominikanów we Lwowie od razu został zauważony przez tamtejszy Kościół. „Wszyscy zaczęli nas wykorzystywać, zapraszając na wszelkie możliwe rekolekcje. Do końca 2010 roku wygłosiliśmy dziewięć serii rekolekcji, z czego sześć w adwencie” – opowiadają dzisiaj. Spowodowane to było deficytem zakonników. Oprócz rekolekcji parafialnych bracia są chętnie zapraszani na rekolekcje dla sióstr zakonnych.
Wiosną 2011 roku rozpoczęły się w duszpasterstwie spotkania biblijne. Dziś są trzy spotkania w tygodniu: w poniedziałki – formacyjne, we wtorki – biblijne, w czwartki – modlitewne. W niedzielę oprócz mszy św. dominikanie służą spowiedzią, która odbywa się podczas Adoracji Najświętszego Sakramentu.
fot. Paweł Kozacki OP
Wyrobili sobie markę
Gdy pytałem o owoce obecności dominikanów we Lwowie bracia z pewnym ociąganiem mówili, że cytując opinie wiernych będą nieskromni. Ludzie mówią bowiem, że przez obecność dominikanów zmienił się krajobraz duchowy Lwowa. Stali się oni autorytetem duchowym i teologicznym, mają dobrą markę jako kaznodzieje głoszący kazania i rekolekcje.
Mówiąc o liczbach, bracia podkreślają, że dla właściwej oceny frekwencji na mszach i spotkaniach duszpasterskich potrzebna jest zmiana skali. Ukraina to nie Polska, a Lwów, to nie Kraków.
„Gdy zaczynaliśmy mieliśmy na mszach ok. 40 osób. Dziś ta liczba jest trzykrotnie większa. Na spotkaniach bywa około 40 osób tygodniowo, nasze środowisko liczy ponad 200 osób, docieramy w sumie do kilkuset. Najliczniejszym wydarzeniem duszpasterskim jest comiesięczne nabożeństwo fatimskie z procesją, w którym uczestniczy do 150 osób” – opowiadają.
Trzeba pamiętać, że bracia pracują w mieście, które liczy około 800 tys. mieszkańców, z czego katolikami obrządku łacińskiego jest zaledwie 5 tysięcy ludzi. Nic więc dziwnego, że 90% podopiecznych dominikańskiego duszpasterstwa to grekokatolicy.
fot. Paweł Kozacki OP
Cztery lata jak dziesięć
Pomimo braku własnego kościoła bracia mają bardzo dużo pracy. Oprócz zajęć we własnym duszpasterstwie współpracują ze Szkołą Chrześcijańskiego Życia i Ewangelizacji prowadząc spotkania, rekolekcje, spowiadając. Głoszą też słowo Boże i spowiadają siostry obu obrządków. O. Mikołaj raz w miesiącu publikuje teksty w wydawanym przez studytów miesięczniku dla rodzin „Kana”.
Pod opieką braci funkcjonuje Centrum św. Dominika prowadzone przez osoby świeckie. W ubiegłym roku odbywały się tam zajęcia stałe: teatralne dla dzieci, warsztaty bębniarstwa oraz nauka angielskiego. Do tego dochodziły inicjatywy okazjonalne: na przykład szkoła występów publicznych, z której korzystali nauczyciele, katecheci, osoby zaangażowane w ewangelizację. W Roku Wiary bracia prowadzili comiesięczne spotkanie duchowe dla duchowieństwa łacińskiego i wschodniego, na które przychodziło od 10 do 40 księży i sióstr zakonnych.
Na koniec o. Jakub podsumowuje: „Dzieje się tu tyle, że mam wrażenie, że we Lwowie przeżyłem już 10 lat. A mamy wciąż nowe plany: we współpracy z Instytutem św. Tomasza chcemy uruchomić Dominikańską Szkołę Wiary, z czasem pomyśleć o fraterniach świeckich dominikanów, czy też rozwinąć duszpasterstwo rodzin”.
fot. Paweł Kozacki OP
fot. wikimedia.commons / Juanedc