Do Rosjan trzeba skierować słowa: „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie” – pisze odważnie polski dominikanin na łamach „Rzeczpospolitej”.

W opublikowanym dziś artykule „Duchowe wyzwania wojny” poznański dominikanin stawia śmiałą tezę, że dialog z Rosją może powstrzymać Władimira Putina przed ekspansją na Ukrainę i przywrócić pokój w tym regionie świata. Zakonnik dodaje, że szczególną rolę w tym dialogu powinni odegrać właśnie Polacy.

Niemcom przebaczyliśmy

„Z Rosjanami trzeba rozmawiać – także po to, aby prezydent Putin znalazł w sobie pokorę oraz rozsądek i zatrzymał tę wojnę, w innym wypadku doprowadzi do dalszych zniszczeń, a sam na trwałe źle przejdzie do historii. Trzeba też cierpliwie docierać do zwykłych Rosjan, ukazując im prawdziwe przyczyny konfliktu” – pisze o. Brzózy.

Dominikanin podpowiada, że „wzorem dla relacji polsko-rosyjskich może być pojednanie polsko-niemieckie zainicjowane listem biskupów polskich do biskupów niemieckich” w 1965 roku – co pomogło przezwyciężyć wzajemną wrogość obu narodów, wywołaną skutkami II wojny światowej.

„Padają w nim słowa: »Przebaczamy i prosimy o przebaczenie«. Dzisiaj podobne słowa trzeba by skierować do Rosjan, by i oni przekazali je nam i tym, którzy pragną otrzymać przebaczenie” – nawołuje o. Brzózy.

Rosja płacze tylko po wodzach rewolucji

Choć autor świadomy jest brutalnej prawdy z historii, że „Rosja nigdy nie wyznawała win i grzechów wobec innych narodów i własnych obywateli”, a „opłakiwała jedynie poległych żołnierzy i wodzów rewolucji”, to jest zarazem przekonany, iż „w Rosji są jeszcze ludzie, którzy są przeciwni interwencji na Ukrainie”.

„Rosjanie mają tak jak i my sumienie i rozsądek, wiarę w Boga. Ta siła wielokrotnie w historii pomagała odrzucić egoizm narodowy, złe dziedzictwo oraz lęk przed innymi, była odtrutką na ideologię” – pisze z nadzieją o. Brzózy.

Dodaje, że mimo wielu krzywd, jakich Polacy doznali w przeszłości od imperium rosyjskiego i komunistycznego Związku Radzieckiego, to „przecież Rosjan jakoś lubimy i cenimy”. „To pobratymcy. Dzięki temu Polacy mają być może większy niż inni wgląd w rosyjską duszę” – uważa o. Brzózy.


12346690934_518537ace0_o

fot. flickr.com / NASA’s Marshall Space Flight Center


Demokracja po rosyjsku

Publicysta zastanawia się też nad demokratyzacją Rosji. Przypomina, że „nie brakuje Rosjan, którzy z satysfakcją przyznają, że Rosji obca jest demokracja i że wypracowała ona inny, alternatywny system”.

Dominikanin powątpiewa jednak w takie rozwiązanie. I podpowiada: „Rosji raczej przydałoby się szukać własnej drogi do demokracji. Nie musi to być model amerykański, niemiecki czy francuski, powinien to być model rosyjski, zachowujący jednak esencję demokracji i dostosowany do realiów rosyjskich”.