W ten sposób rozpoczęli roczny nowicjat i trafili pod opiekę nowych przełożonych.
W uroczystej mszy świętej sprawowanej w południe, 16 sierpnia, uczestniczyły rodziny i przyjaciele kandydatów do Zakonu, bracia z całej Polski i spoza jej granic oraz kapłani z rodzinnych parafii kandydatów.
Przeor służewskiego klasztoru, o. Robert Głubisz przywitał wszystkich zgromadzonych na uroczystości, a szczególnie kandydatów do Zakonu i ich rodziny oraz przełożonego Polskiej Prowincji Zakonu Kaznodziejskiego, o. Pawła Kozackiego – który przewodniczył Eucharystii i wygłosił kazanie.
Patrzcie na Jezusa jak na Dziecko
O. Kozacki rozpoczął je od przypomnienia, że droga nawrócenia jest drogą dziecka, bo to do dzieci należy Królestwo Niebieskie. „Pan Jezus nie ma jednak na myśli beztroskich czy anielsko czystych pacholąt, On nie był naiwny” – zauważył.
Jak mówił, dzieci nie chcą niczego dla siebie zawłaszczać. „Królestwo Boże jest darem, a nie nagrodą za naszą sprawiedliwość. Po ludzku to niemożliwe, by do niego wejść, ale każdy jest do niego zaproszony, o ile patrzy na Boga jak na Ojca, który chce dać darmowy dar” – podkreślał prowincjał.
Kierując swoje słowa przede wszystkim do rozpoczynających nowicjat, o. Kozacki zachęcał, by patrzeć na Jezusa nie tylko jako na Nauczyciela i Mistrza, ale także jako na Dziecko – Syna Bożego, który ufnie powierza się Ojcu i karmi się Jego wolą.
„Spojrzeć na Boga jak na Kogoś czule kochającego człowieka i pragnącego jego zbawienia, Kogoś, kto chce przede wszystkim kochać i na tę miłość oczekuje – to niby proste, ale trudno wyzwolić się z ludzkich klisz i próby zasługiwania sobie na tę miłość” – wskazał kaznodzieja. I dodał: „Dziecko to ktoś, kto ciągle poznaje, czegoś nowego się uczy: chodzić, mówić, wchodzić w relacje z innymi – i cieszy się tym, co zyskuje”.
Nie tylko zewnętrzna zmiana
Po zakończeniu mszy kandydaci do Zakonu zwrócili się do Ojca Prowincjała z prośbą o przyjęcie do nowicjatu. W czasie obrzędu obłóczyn zdjęli krawaty i marynarki, a następnie przywdziali habit zakonny: białą tunikę, szkaplerz i mantolet oraz czarną kapę. Otrzymali też skórzany pas z różańcem, jaki noszą dominikanie.
W słowie kończącym obrzęd obłóczyn o. Kozacki oddał braci pod opiekę nowych magistrów nowicjatu: o. Janusza Chwasta i o. Gabriela Wilczyńskiego. Po raz pierwszy będą oni towarzyszyć wzrastaniu najmłodszych braci i dbać o ich zakonną formację. Dotychczasowi magistrzy nowicjatu kończą swoją posługę i będą odtąd pracować w innych klasztorach.
Ojciec prowincjał podziękował także za obecność i wspólną modlitwę rodzicom i bliskim braci. Podzielił się radością z tego, że nie brakuje kolejnych osób, które chcą nieść Ewangelię światu i włączać się w dzieło Zakonu.
Większość spośród dwudziestu nowicjuszy ma za sobą przynajmniej kilka lat studiów na różnych uczelniach. Jeden z nich będzie odbywać nowicjat dla Wikariatu Rosji i Ukrainy, pozostali – dla Polskiej Prowincji Dominikanów.
Przez rok na Służewie
Nowicjat w zakonie dominikanów trwa rok. W tym czasie nowicjusze pogłębiają życie duchowe oraz poznają regułę i historię założonego blisko 800 lat temu Zakonu, a także uczą się języka łacińskiego i śpiewu liturgicznego. Po tym czasie nowicjusze składają pierwsze śluby zakonne na okres jednego roku.
Rozpoczęty obecnie nowicjat jest już szóstym w klasztorze św. Józefa na warszawskim Służewie. W latach 1948-2009 wszyscy polscy dominikanie rozpoczynali swe zakonne życie podczas nowicjatu w Poznaniu.
Przed wstąpieniem do klasztoru, kandydaci do Zakonu odbywają roczny prenowicjat, podczas którego żyją w swoich domach, kontynuują naukę lub pracę. W tym czasie cztery razy zbierają się na kilkudniowe rekolekcje, a przez sześć tygodni poprzedzających nowicjat mieszkają w klasztorze krakowskim. Poznają wtedy życie braci i słuchają konferencji na temat duchowości i eklezjologii. Opiekunem prenowicjatu jest obecnie o. Łukasz Woś, a duszpasterzem powołań – o. Krzysztof Pałys.
Zobacz fotoreportaż z obłóczyn i pierwszych profesji
A tak było przed rokiem: