Wiecznie młodzi – tak o sobie mówi nowa generacja starszych osób, która pojawiła się w bogatych krajach. Ludzie ci dopasowali się do kultury, której naczelnym hasłem jest ponadczasowa młodość.

Stosunek do starości w naszej kulturze jest ambiwalentny. Z jednej strony funkcjonuje w niej tradycyjny wzór osoby starszej jako reprezentanta mądrości życiowej, któremu należy się szacunek i specjalne względy – i ten wzór coraz częściej odchodzi do lamusa. Dzisiaj bowiem dominujący nurt kultury głosi apoteozę młodości, indywidualizmu i budowania życia na własnych doświadczeniach bez oglądania się na tradycyjne wartości. Starość traci więc swoją istotną społecznie funkcję – staje się, jak to pokazują filmy fabularne i reklama, urocza, sentymentalna, bajkowa. I jest przy tym starość sprawą delikatną – mówienie o niej uważane bywa często za niegrzeczne, wymaga specjalnych językowych zabiegów. Wiele starszych osób ulega tendencji do udawania, że starość nie istnieje – zachowywanie się na sposób młodzieżowy maskuje faktyczny wiek i wskazuje na niekończącą się nigdy młodość i witalność.

Karate na emeryturze

Jak wiadomo, tradycyjne wzorce i wartości przeżywają dziś kryzys. Wiedzy o tym, jak należy żyć, dostarcza kultura masowa. Jest ona przesiąknięta lękiem przed starością, jej bożyszczami są ludzie młodzi. „Musisz być młody/młoda, a jeśli nie jesteś, to przynajmniej wyglądaj młodo, a jeśli nawet to ci się nie udaje, to przynajmniej obwieszczaj wszem wobec, że czujesz się młodo. Za wszelką cenę i pod żadnym pozorem nie przyznawaj się do swojej starości nawet przed samym sobą” – to nieoficjalny komunikat naszej kultury.

Ludzie starsi, przede wszystkim w wysoko rozwiniętych społeczeństwach, w sposób modelowy zaczęli realizować swoją nową rolę społeczną.

 

bieg dorosłej osoby

 

Sprawni, ruchliwi, samoświadomi – to dewiza generacji, dla której 50 lat nie jest żadnym kresem aktywności, ale obietnicą pełniejszego życia. Analizą tego nowego pokolenia zajął się wnikliwie Paul Baltes, dyrektor Max-Planck-Institut für Bildungsforschung w Berlinie i autor dużego opracowania Die Berliner Altersstudie poświęconego okresowi starości. Jest ono wynikiem badań prowadzonych przez socjologów, psychologów i ekonomistów, którzy przeanalizowali postawy 1200 mieszkańców Berlina. Wyniki te są według naukowców wiarygodne także dla innych dużych niemieckich miast – możemy więc mniemać, że opisywane tendencje staną się niebawem codziennością także i w Polsce.

Nowej generacji staruszków daleko do pełnienia roli spokojnych emerytów, kuracjuszy sanatoriów czy stałych bywalców miejskich parków. Kładzie ona kres wyobrażeniu starości jako okresu bezbarwnego i smutnego. Starsi ludzie są niezależni i dynamiczni. Jeżdżą na nartach, rowerze i rolkach, uprawiają windsurfing, zapisują się na studia i na karate. W maratonach 60-latkowie osiągają dziś czasy olimpijczyków z 1936 roku. Nazywani są „Golden Oldies” lub „Second Life People”.

Miss Senior

Przyczyny krucjaty owej nowoczesnej starości są wielorakie. Zacznijmy od tych oczywistych, zewnętrznych – witalności i aktywności starszych osób sprzyja niesłychany postęp medycyny pozwalający na wczesne diagnozowanie i leczenie wielu chorób, niezwykle wysoki poziom higieny i świadomości medycznej, a także dobrobyt społeczny, który nieprzerwanie od ponad 30 lat rośnie w krajach rozwiniętych gospodarczo. Głębsze są jednak przyczyny wewnętrzne, tkwiące w przemianach społecznych, związanych głównie z atomizacją społeczeństwa i rozpadem więzi rodzinnych i międzypokoleniowych. Ludzie starsi, którzy w społeczeństwie tradycyjnym mieli wyraźnie określoną rolę związaną z opieką nad wnukami, pomocą w prowadzeniu domu i wspieraniem radą i doświadczeniem swoich dzieci, jeśli nie chcą się czuć niepotrzebni i bezużyteczni, muszą dzisiaj swoją starość spożytkować w całkiem inny sposób.

 

jabłko

 

Odcięci od rodziny, od zadań tradycyjnych dziadków, starają się wypracować własny model życia w społeczeństwie. Jest to jednak trudne, jak każda zmiana kulturowa – wysiłki starszych ludzi, by na nowo zaprojektować swoje życie, bywają czasem oceniane jako rozpaczliwa próba odnalezienia się w nowej rzeczywistości. O pewnym pomieszaniu ról kulturowych świadczy na przykład organizacja konkursów Miss Senior albo też często spotykane przykłady 70-letnich pań podążających za modą równie szybko jak nastolatki.

Polska należy do grupy państw, w których wyraźnie zaznacza się proces starzenia się ludności. Nie jest on jednak tak zaawansowany jak w Niemczech, gdzie już dziś jedna czwarta ludności ma ponad 60 lat, a według prognoz w 2050 roku takie osoby będą stanowiły 40 procent społeczeństwa. Ludzie starsi to dziś potężna grupa konsumencka, która chętnie kupuje najnowsze kosmetyki i ubrania. W Niemczech siła nabywcza grupy seniorów oceniana jest na 90 mld euro rocznie. Stają się więc oni łakomym kąskiem dla wielkich koncernów i menedżerów specjalizujących się w pozyskiwaniu ich portfeli. Jedną trzecią osób, które zakupiły w ostatnich latach nowy samochód, byli u naszych zachodnich sąsiadów ludzie po pięćdziesiątce. To dla nich Nissan wprowadził większe cyfry na szybkościomierzu, a Mercedes wygodniejsze zapinanie pasów bezpieczeństwa. Według statystyk biur podróży dwie trzecie osób po 50. roku życia wyruszyło w zeszłym roku w długą podróż, a spośród nich 40 procent stanowili 70-latkowie.

Kończy się też epoka, w której tylko młodość kojarzyła się z nauką – uważa Ursula Staudinger z Jacobs Center for Lifelong Learning z uniwersytetu w Bremie. Na niemieckich uniwersytetach studiuje już ponad 37 tysięcy seniorów.

Przemoc wobec starszych

Istnieje też ciemna strona naszej kultury związana z okresem starości. Doświadczają jej przede wszystkim osoby chore, zniedołężniałe, pozbawione opieki bliskich, przeżywające schyłek życia w domach opieki społecznej. Wreszcie prawdziwym wynaturzeniem okazują się dziś projekty różnych form eutanazji jako chłodnego i racjonalnego (zgodnie z duchem epoki) „rozwiązania problemu” postępowania z rosnącą liczą osób starszych, których istnienie nie mieści się we współczesnej wizji szczęśliwego świata, a nawet jest zgorszeniem dla dzisiejszego społeczeństwa.

Tematem tabu jest też przemoc wobec osób starszych, z reguły chorych. Jak dowodzą badania przeprowadzone przez grupę szwajcarskich lekarzy z Zurychu, od 3 do 6 procent chorych w podeszłym wieku pada ofiarą przemocy. Zdaniem szwajcarskiego lekarza Alberta Wettsteina, który spotyka się z takimi przypadkami w swej praktyce, podobna sytuacja ma miejsce w Niemczech czy USA. Według szwajcarskiego stowarzyszenia chorych na Alzheimera około 55 tysięcy osób dotkniętych tą chorobą przebywa w domach. „Podczas opieki w domu rozgrywają się dramaty” – zauważa Michael Schmieder, który prowadzi w Zurychu klinikę opiekuńczą. „Dochodzi do przemocy częściej, niż można by przypuszczać”. Jest to jednak temat tabu. Przed paroma miesiącami złamał zmowę milczenia przypadek 91-letniej kobiety, którą najbliżsi przywiązywali na cały dzień do krzesła, a na noc umieszczali w okratowanym łóżku.

 

stare dłonie

To już było

Wszelkie formy marginalizowania osób starszych są oczywiście nie do pogodzenia z kulturą chrześcijańską, ale nie ma już ona w wielu obszarach zachodniej kultury dominującej pozycji. Stąd w społeczeństwach zdechrystanizowanych obserwujemy powrót do praktyk obecnych w pierwotnych kulturach, o których wiele mówi nam antropologia.

Starość bowiem nieuchronnie związana jest z osłabieniem sił fizycznych i psychicznych, ze zbliżającą się koniecznością śmierci. Stąd też zdaniem niektórych badaczy w pewnych społecznościach (np. przedhistorycznym Egipcie) istniał zwyczaj rytualnego zabijania starców – bywało to także pretekstem do pozbywania się ludzi niedołężnych i bezbronnych, będących ciężarem dla wspólnoty obniżającym jej mobilność, wartość bojową i zasoby materialne.

Jeżeli chodzi natomiast o zjawisko „Second Life People”, to zdaniem kulturoznawcy Michała Pędrackiego możemy w nim odnaleźć powrót funkcjonującego w kulturze mitu starca pragnącego odzyskać młodość. „W podaniach wielu ludów odnajdujemy mit o okrutnym starym królu, który za wszelką cenę chce zatrzymać uciekającą młodość – w tym celu spożywa różne części ciała pomordowanych niemowląt. Makabryczny ciąg dalszy do tej historii dopisały nasze czasy, kiedy to ze sztucznie poronionych ludzkich płodów wytwarza się ponoć kremy przeciwzmarszczkowe” – uważa Pędracki. Na szczęście w kulturze masowej jest to mit zhumanizowany: współczesny starzec zadowala się odmładzającymi ziołami i minerałami, dzięki czemu mogą święcić tryumfy pewne działy tzw. medycyny niekonwencjonalnej.

Współczesny świat, domagając się od osób starszych aktywności, młodzieńczej sylwetki, sportowego stylu życia i poddania się modzie, stawia przed nimi swoiste wyzwania i wzywa do bezwzględnej rywalizacji, którą podjąć mogą tylko najzdrowsi i najbogatsi z nich. Inni, którzy nie mogą sprostać roli narzucanej im przez społeczeństwo, z wielkim trudem muszą walczyć o uzasadnienie swej bytności wśród młodych, produktywnych i wysportowanych członków nowoczesnego świata.

 

Tekst ukazał się w miesięczniku „W drodze” (11/2004)