„Kościół w Polsce nie do końca poradził sobie z wolnością, którą przez ostatnie 25 lat oferuje demokratyczne państwo” – pisze ojciec Tomasz Dostatni w „Gazecie Wyborczej”.

Zdaniem o. Dostatniego, Kościół w Polsce „dobrze wypracował metody pracy i walki, także obrony w czasach komunizmu, ale długo nie dostrzegał, co to znaczy wielość, różnorodność i jak w tym żyć Ewangelią”.

Profesor pisze do Papieża

Dominikanin cytuje list prof. Stefana Swieżawskiego do Jana Pawła II w 1990 roku, w którym filozof ubolewa, że „w Polsce dochodzi do głosu bardziej nasilający się element nacjonalistyczny”, a „wspaniała tradycja naszego »jagiellońskiego« patriotyzmu – otwartego, pluralistycznego i tolerancyjnego – zanika na rzecz ciasnych, egoistycznych postaw szowinistycznych”. Swieżawski dodał, że „nie jest wolna od tego spora część kleru i Episkopatu”.

W odpowiedzi Papież napisał o potrzebie „»rachunku sumienia« Kościoła i społeczeństwa posoborowego A.D.1990”. I zapewniał Swieżawskiego: „Będę się starał, aby ten »rachunek sumienia« dotarł do adresatów (myślę bowiem, że odnosi się on przede wszystkim do adresatów!)”.

„Te słowa są wciąż aktualne. Wystarczy posłuchać niektórych kazań »adresatów« – księży i biskupów” – pisze w „Gazecie Wyborczej” o. Dostatni.

Wnuki Woltera

Zauważa jednocześnie, że „z drugiej strony mamy głosy późnych wnuków Woltera (Palikot, Hartman), którzy powtarzają jego tezę, że Kościół i chrześcijaństwo zagrażają wolności człowieka, dlatego trzeba zwalczać religię. To też jest nieprawda”.

Prezes dominikańskiej Fundacji „Ponad Granicami” zgłasza postulat, że „trzeba dziś racjonalnie i spokojnie budować »wolny Kościół w wolnym państwie«”.

„Wolność zewnętrzną, polityczną osiągnęliśmy, ale często jesteśmy nadal jako chrześcijanie i ludzie po prostu zniewoleni dawnym, PRL-owskim wychowaniem. Boimy się różnorodności, odpowiedzialności obywatelskiej. Nie wychodzimy ze stereotypów myślenia lękowego i poszukiwania wroga, którego moglibyśmy obwinić za nasze porażki. A Kościół niewiele nam pomaga na drodze budowania nowego ładu demokratycznego. Bo sam często powiela te stereotypy” – pisze o. Dostatni.

Triumfalizm przeszkadza

Zakonnik narzeka, że „25 lat temu wychodziliśmy z komunistycznego totalitaryzmu, osłabionego, dogorywającego – i od początku nie ustrzegliśmy się jako chrześcijanie katolicy triumfalizmu”.

„Domagaliśmy się – księża, biskupi i niektórzy świeccy – wolności dla Kościoła, sami nie umiejąc zagospodarować przestrzeni wolności w różnorodności społeczeństwa demokratycznego. Może dlatego do dziś ludzie Kościoła mają u nas kłopot z tym, jak łączyć postawę człowieka żywej wiary z postawą obywatela” – kończy swój komentarz o. Dostatni.

 

fot. flickr.com / Mariusz Cieszewski