Dominikanin ojciec Adam Studziński był w czasie wojny kapelanem II Korpusu Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie i uczestnikiem bitwy pod Monte Cassino.

Mundur zmarłego przed sześcioma laty zakonnika trafił teraz do Muzeum im. księdza Józefa Jarzębowskiego w sanktuarium maryjnym w Licheniu. Opiekującym się muzeum Księżom Marianom przekazał go szef miesięcznika „W drodze”, o. Roman Bielecki.

Szedł przed frontem

„Jest to angielski battle dress i wojskowy beret, które były używane przez żołnierzy dowodzonych przez generała Władysława Andersa. Ojciec Adam Studziński był ich kapelanem i wraz z żołnierzami przeszedł szlak przez Palestynę, Syrię i Irak, aż do Włoch” – mówi o. Bielecki.

Mieszkający obecnie w poznańskim klasztorze o. Bielecki poznał legendarnego kapelana Armii Andresa, gdy jako dominikański kleryk mieszkał w krakowskim konwencie. Wtedy też miał okazję wysłuchać relacji o. Studzińskiego o stoczonej w 1944 roku zwycięskiej bitwie o Monte Cassino, która otworzyła aliantom drogę na Rzym.

„Podczas walk o wzgórze, gdy ruszył pierwszy atak, ojciec Adam szedł przed frontem i usuwał rannych spod gąsienic czołgów udzielając im pociechy duchowej. Był także jednym z pierwszych żołnierzy, którzy po zdobyciu wzgórza weszli do benedyktyńskiego klasztoru” – opowiada redaktor naczelny dominikańskiego miesięcznika.

Generał w spoczynku

O. Adam Studziński urodził się w 1911 roku w miejscowości Strzemień na terenie dzisiejszej Ukrainy. Wstąpił do Zakonu Kaznodziejskiego w Krakowie i w 1937 roku przyjął święcenia kapłańskie. W wakacje 1939 roku władze zakonne wysłały go do Czortkowa na Podolu, gdzie miał pracować jako katecheta.

O wybuchu wojny dowiedział się w drodze na Kresy. Znalazł się na Węgrzech i jak polscy żołnierze tułał się aż do 1942 roku, kiedy to wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Jego wojenna tułaczka zakończyła się w Wielkiej Brytanii majową demobilizacją w 1945 roku. Do Polski kapłan przyjechał dwa lata później i powrócił do życia zakonnego.

Pełnił posługę duszpasterską w Poznaniu, Warszawie i Krakowie. Niemalże do końca życia udzielał się duszpastersko wśród kombatantów, harcerzy i Kresowiaków. W latach 80. przyczynił się do odrodzenia duszpasterstwa harcerzy. W 2006 roku prezydent RP, Lech Kaczyński awansował go na stopień generała brygady Wojska Polskiego w stanie spoczynku.

Docenili Polacy i Brytyjczycy

O. Adam Studziński zmarł 2 kwietnia 2008 roku w krakowskim klasztorze dominikanów. Uroczystościom pogrzebowym przewodniczył kard. Franciszek Macharski. „Ojciec pułkownik” a następnie „ojciec generał”, jak zwykli o nim mawiać współbracia, spoczął na Cmentarzu Rakowickim w Alei Zasłużonych.

Rok przed śmiercią odebrał z rąk prezydenta RP Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Wcześniej otrzymał także wiele innych polskich odznaczeń oraz brytyjski Defence Medal, Star 1939-45, War Medal 1939-45 i Africa Star.

Po śmierci plac przy kościółku św. Idziego w Krakowie, gdzie spotykał się z harcerzami, został nazwany jego imieniem.