W orędziu zmartwychwstania chodzi o to, że Jezus Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy. I to „jako pierwszy” wywołuje zaraz po kolei każdego z nas – że ja mam zmartwychwstać.

My jesteśmy tak zmiażdżeni naszym grzechem, że to tak naprawdę odbiera nam szczęście. Jesteśmy uciśnieni przez grzech. I to jest źródło naszego przekleństwa w życiu, bo jesteśmy własnym grzechem przygnieceni.

Natomiast błogosławieństwo, które przychodzi do nas w Jezusie, to jest błogosławieństwo w odwracaniu się od grzechu. Będziecie szczęśliwi, jeżeli przeżyjecie odwrócenie się od grzechu. Chodzi o zmianę myślenia i zmianę kierunku drogi w życiu.

Myślę, że w każdym człowieku tkwi pragnienie szczęścia – bycie błogosławionym. Spodziewamy się szczęścia po naszej relacji z Bogiem, oczekujemy tego. To jest ogromnie ważne, żeby pozwolić się Bogu prowadzić do szczęścia, pozwolić się kochać.

Przyznać się do tego, że potrzebuję zbawienia, jest trudne. Potrzebuje zbawienia, czyli jestem niewolnikiem, jestem w sytuacji bez wyjścia, z której sam nie wyjdę, potrzebuję kogoś, kto mnie z tego wyprowadzi. A jeszcze tym bardziej jest mi trudno się do tego przyznać, jeśli powodem tego, że siedzę w niewoli, są moje własne grzechy. To jest wyznanie znacznie większe, niż przyznać się do tego, że jestem nieszczęśliwy.

Myślicie, że to jest łatwe? A myślicie, że jak nie powiecie, to cokolwiek zmieni się w waszym życiu? Każdy spowiednik, każdy kierownik duchowy wam powie, ile trzeba czasami lat iść z człowiekiem, żeby wreszcie wypowiedział swój problem. Ale ten człowiek, który to wypowiada, już jest wyzwolony, już doświadcza zbawienia.

To jest niesamowicie ważne, żeby myśleć o zbawieniu w ten sposób. Żeby widzieć ten temat zbawienia w sobie, konieczność zbawienia w sobie. Bo my mamy taką pokusę, żeby Bóg zbawiał nas w ten sposób, żeby zmieniał wszystko dookoła.

Ale jeśli rzeczywiście spotykasz Jezusa Chrystusa, który zmartwychwstał, nie jest historią, nie jest przeszłością, nie jest mistrzem, nauczycielem sprzed dwóch tysięcy lat, tylko jest żyjącym zbawicielem teraz – będziesz wolny. To jest absolutnie dobra nowina.

 

fot. unsplash / Linh Nguyen