„[Jezus] zawołał donośnym głosem: «Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!» I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była zawinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: «Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić!». (J 11,43-44)

Ostatni znak Jezusa przed Jego Paschą. Próba generalna? – Nie. Trudno cokolwiek przyrównać do tego, co się dokona w trzy dni Odkupienia.

Raczej ostatnie publiczne wytłumaczenie, co się w te dni wydarzy. Jezus wskrzesza przyjaciela, wydziera śmierci człowieka. Ale grób Łazarza nie pozostanie pusty bezkarnie. To miejsce za kilkanaście dni zajmie sam Jezus.

Jezus nie unieważnia grzechu, winy, śmierci tak po prostu – kaprysem woli. Płaci zań najwyższą cenę. Daje Siebie w zastaw. Swoją śmierć za naszą. Przyjmuje konsekwencje tego zła, którego nie bylibyśmy w stanie unieść, aby raz na zawsze położyć mu kres. Daje się pożreć śmierci-złu, aby tą ostateczną ofiarą zło-śmierć się „udławiła”.

Nie spotkał cię fuks. Ktoś bardzo drogo opłacił ciebie.