Pokutę związaną ze spowiedzią musimy zawsze odnosić do Bożego miłosierdzia – inaczej jej rozumienie łatwo może stać się herezją. Bo czy pokuta to tylko cierpienie za popełnione grzechy?

W Nowym Testamencie pokuta jest oddana przez greckie słowo metanoia – zmiana myślenia. I o to przede wszystkim chodzi w pokucie.

 

 

Niegdyś pokuta miała charakter bardzo publiczny – rozdzieranie szat, posypywanie popiołem, wyrywanie włosów, spanie na gołej ziemi i składanie ofiar. Dziś ma ona wymiar dużo bardziej wewnętrzny, prowadzi do przemiany serca. Staje się okazją do podziękowania Bogu za otrzymane rozgrzeszenie, za wlaną w serce ulgę i nadzieję.

Dzięki pokucie odnowieniu podlega nie tylko relacja z Bogiem, ale także z Kościołem i z samym sobą. Mamy szansę uaktywnić w sobie siłę do czynienia dobra, a nie tylko do unikania zła. To kolejny etap w procesie uzdrowienia: grzech to często krótki moment złej decyzji, powrót na właściwą drogę trwa niekiedy długo.

Co zrobić, gdy nałożona pokuta jest niewykonalna? Dlaczego nie warto zwlekać z jej wypełnieniem?

 

fot. unsplash / Tiago Gerken