„Nie bój się żyć. Biografia Ojca Joachima Badeniego” – brzmi tytuł pierwszej pełnej biografii zmarłego cztery lata temu w opinii świętości mistyka i zakonnika.

Premiera książki odbędzie się 6 marca w klasztorze dominikanów na ulicy Freta w Warszawie. W spotkaniu, które rozpocznie się o godz. 19 w Sali Prowincjalskiej klasztoru św. Jacka, weźmie udział autorka dzieła.

„Judyta Syrek kreśli pasjonujący portret ojca Joachima Badeniego. Z książki wyłania się czarujący arystokrata, zakonnik z ogromnym poczuciem humoru, fan Biblii i Tolkiena, ale też mistyk, który uzdrawiał przez telefon. Do końca życia kontrowersyjny i pełen sprzeczności, ale uwielbiany i szanowany” – reklamuje liczącą przeszło 400 stron książkę „Znak”.

Dziadek był premierem

Kazimierz Badeni urodził się w 14 października 1912 roku w Brukseli, gdzie jego ojciec – Ludwik Badeni był radcą poselstwa austriackiego. Matka, Alicja Ancarcrona, była szwedzką arystokratką. Był wnukiem Kazimierza Badeniego, premiera Austro-Węgier w latach 1895-1897, po którym otrzymał imię.

Po śmierci ojca w 1916 roku kilkuletni Kazimierz wraz z matką zamieszkał w majątku Badenich w Busku. Po powtórnym zamążpójściu matki, mieszkał w majątku ojczyma – arcyksięcia Karola Olbrachta Habsburga w Żywcu. Tu pobierał nauki – najpierw prywatnie, później w gimnazjum, gdzie zdał egzamin dojrzałości w 1930 roku.

Po maturze studiował prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim. Później wspominał lata młodości jako dość jałowy czas zabaw, bali i odwiedzania modnych lokali, który zakończył się mistycznym przeżyciem i zwrotem ku głębokiej religijności. Wtedy też zaczął się zastanawiać się nad wstąpieniem do Zakonu Dominikanów.

Wybuch wojny przekreślił te plany – młody Kazimierz Badeni przedostał się do Rumunii, po czym, wędrując przez ogarniętą wojną Europę dotarł do Francji, gdzie zaciągnął się do 3. Kompanii Strzeleckiej, a następnie do Strzelców Podhalańskich. Walczył pod Narvikiem, we Francji, przebywał w Maroku, był sekretarzem misji polskiej w Gibraltarze.

Habit i nowe imię

Pod wpływem spotkania z dominikaninem o. Innocentym Marią Bocheńskim w 1944 roku wstąpił do nowicjatu Zakonu Kaznodziejskiego w Anglii. Po latach powtarzał, że decyzję ułatwił mu Stalin, który zagrabił wielką część terytorium Polski wraz z jego majątkami. W Zakonie przyjął imię Joachim – na pamiątkę imienia ojca Matki Bożej, do której od dzieciństwa miał głęboką cześć.

W 1947 roku wrócił do Polski, a trzy lata później przyjął święcenia kapłańskie. Był m.in. wychowawcą braci kleryków, a następnie duszpasterzem akademickim w Poznaniu, Wrocławiu i Krakowie, gdzie współtworzył słynną „Beczkę”. Miał opinię duchownego, który posiada charyzmat kojarzenia par małżeńskich. Krążyło powiedzenie: „Tylko Badeni dobrze cię ożeni”. Słynął z poczucia humoru, umiłowania paradoksu, opowiadania setek anegdot.

Ważnym przeżyciem duchowym był dla o. Badeniego kontakt z przybyłym w latach 70. do Polski Ruchem Odnowy w Duchu Świętym, którego był opiekunem duchowym. W latach 90. podyktował kilkorgu dziennikarzom katolickim kilka książek, poświęconych kobiecie, małżeństwu, śmierci, kapłaństwu i modlitwie.

Order od prezydenta

Zmarł 11 marca 2010 roku w krakowskim klasztorze, w wieku 98 lat. Spoczął na Cmentarzu Rakowickim. Za zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, „za osiągnięcia w pracy naukowej oraz działalność duszpasterską w środowisku akademickim” prezydent Lech Kaczyński pośmiertnie odznaczył go Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

badenicover