„Józefie najcierpliwszy, pomagaj nam przetrwać trudne czasy i nie dopuść, by osłabła w nas nadzieja w zwycięstwo dobra nad złem, ucz nas drogi prawdy, sprawiedliwości i miłości”.

Akt oddania św. Józefowi swojego konwentu poznańscy dominikanie podjęli 9 września 1961 roku, gdy władze PRL zagroziły zamknięciem klasztoru. 19 marca 1982 roku, w pierwszych miesiącach stanu wojennego, akt ponowiono i odtąd powtarzany jest on co roku w uroczystość św. Józefa. Zewnętrznym znakiem oddania jest figura Świętego stojąca w klasztornym ogrodzie.

Bądź wzorem i natchnieniem

Na zakończenie celebrowanej w południe w kościele Matki Bożej Różańcowej mszy świętej akt oddania konwentu pod opiekę św. Józefowi odczytał przeor poznańskiego klasztoru, o. Michał Pac.

Prosił św. Józefa, by był dla poznańskich dominikanów  „wzorem w doskonałym w wypełnianiu naszego powołania kapłańskiego i zakonnego” oraz „natchnieniem w podejmowaniu i skutecznym wypełnianiu naszych powinności apostolskich”.

„Józefie najcierpliwszy, pomagaj nam przetrwać trudne czasy i nie dopuść, by osłabła w nas nadzieja w zwycięstwo dobra nad złem, ucz nas drogi prawdy, sprawiedliwości i miłości” – czytał dalej przeor poznańskich dominikanów.

„Roztocz nad naszą świątynią różańcową, nad naszym klasztorem i jego mieszkańcami oraz nad wszystkimi członkami rodziny dominikańskiej swoją opiekę, wspierając nas w potrzebach duchowych i materialnych” – modlił się słowami aktu oddania o. Pac.

Dominik jak Józef

W czasie tegorocznej uroczystości w kościele Matki Bożej Różańcowej wystawiona była ikona św. Dominika. Pielgrzymuje ona po klasztorach dominikańskich w całej Europie w związku z Rokiem Świeckich Dominikanów, przeżywanym w ramach przygotowań do jubileuszu 800-lecia Zakonu Kaznodziejskiego w 2016 roku.

Witając ikonę założyciela Zakonu Dominikanów, poznański przeor przyrównał św. Dominika do postaci św. Józefa, nazywając obu „aktorami drugiego planu”.

„Józef jest obecny przy Jezusie i Maryi, ale pozostaje jednocześnie z boku, nie pozwala sobą przesłaniać ani Jezusa Chrystusa, ani Najświętszej Maryi Panny, zostawiając miejsce Bogu. O Dominiku też wiemy niewiele, nie pozostawił po sobie żadnych pism ani nawet reguły zakonnej. To co zostało po nim, to jest Zakon braci i sióstr. Dominik w nim jest obecny” – mówił kaznodzieja.

„W świecie, gdzie każdy promuje siebie, rozpycha się łokciami, by pokazać jaki to jestem ważny, potrzeba odwagi św. Józef i św. Dominika, by stać z boku i dać miejsce innym, dać miejsce Bogu” – zakończył kazanie o. Pac.

Drugi raz w Poznaniu

Dominikanie przybyli do Poznania w 1231 roku, jednak w czasie zaborów Prusacy wypędzili ich z miasta. Zakonników w białych habitach i czarnych kapach sprowadził ponownie w do stolicy Wielkopolski w 1935 roku ówczesny prymas Polski, kardynał August Hlond i powierzył im opiekę duszpasterską nad studentami.

Gdy w latach stalinowskich władze zakazały im posługi wśród studentów – zakonnicy prowadzili duszpasterstwo akademickie w konspiracji. W stanie wojennym dominikański kościół i klasztor były dla poznaniaków symbolem oporu przeciwko komunistom. Zakonnicy odprawiali nabożeństwa w intencji Ojczyzny oraz pomagali represjonowanym i ich rodzinom.