Bóg nie zna granic. Rzeczą charakterystyczną dla ludzi, jest wprowadzanie granic – odtąd dotąd – a Bóg znosi granice Dobra.
Wy nie lubicie się brukać grzesznikami, a ja wam mówię zaangażujcie się w los niesprawiedliwych.
Jak my chcemy się porozumieć z niesprawiedliwymi i poganami, nie chodząc do nich, nie rozmawiając z nimi, izolując się od nich?
Nie przyznamy racji nikomu, kto nie jest nasz. Jeżeli ktoś nie jest katolikiem, to żadne jego zdanie nie może być prawdziwe.
Absurd i paranoja.
Produkujemy tysiące oskarżeń, które płyną z niezrozumienia tego, że Bóg jest dobry dla sprawiedliwych i niesprawiedliwych i jakoś tak robi, że to samo słońce świeci jednym i drugim.
23 lutego 2014, 9:35